Jak powiedział David Marlowe podczas przemówienia w Hayden Center, przed rozpoczęciem wojny prezydent Rosji mógł wpływać na Ukrainę i NATO, mówiąc o sile swojego kraju i "był na szczycie". – Ale stracił to wszystko – dodał szef wywiadu, wskazując na niepowodzenia Rosjan na froncie.
"Jesteśmy otwarci na współpracę"
CIA poszukuje na całym świecie Rosjan, którzy są tak samo zniesmaczeni tą wojną w Ukrainie, jak my. Jesteśmy otwarci na współpracę – podkreślił Marlowe.
"The Wall Street" Journal podkreśla, że oświadczenie szefa wywiadu było echem wypowiedzi byłych pracowników agencji, którzy twierdzili, że rosyjska inwazja na Ukrainę stworzyła podatny grunt dla rekrutacji nowych agentów wśród wojska, oligarchów, biznesmenów i wszystkich tych, którzy opuścili Rosję po rozpoczęciu wojny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wojna szpiegowska" w Europie
Ponadto dziennik zauważył, że trwająca wojna na Ukrainie rozpętała "intensywną wojnę szpiegowską" w Europie. Szef brytyjskiej agencji wywiadowczej MI6 szacuje, że ponad 400 rosyjskich oficerów wywiadu działających pod przykrywką dyplomatyczną zostało wydalonych od tego lata, podczas gdy Kreml ograniczył liczbę personelu dyplomatycznego z USA i Europy deportacjami.
CIA zapowiada wsparcie dla Ukrainy
Wcześniej przedstawiciel administracji USA przekazał telewizji CNN, że podczas wizyty w Kijowie szefa CIA "wzmocniono zobowiązanie USA do wspierania Ukrainy w jej walce przeciwko rosyjskiej agresji, w tym w postaci dalszej wymiany informacji wywiadowczych".
CNN dodała, że do spotkania szefa CIA z Wołodymyrem Zełenskim doszło na tle rosnących obaw o możliwe użycie broni jądrowej przez Rosję. Przypomnijmy, że USA konsekwentnie utrzymuje jednak, że mimo rosyjskiej retoryki nie dostrzega żadnych przygotowań Rosjan do użycia takiej broni.