Ogromna ryba została wyrzucona na brzeg plaży nad Pacyfikiem w stanie Oregon, na północnym zachodzie USA. Ten okaz mierzący ponad dwa metry, należy do rodzaju samogłowów (Mola), które zazwyczaj zamieszkują wody południowej półkuli i okolice równika.
Po raz pierwszy gatunek ten został opisany niecałą dekadę temu.
Ryba została znaleziona w zeszłym tygodniu na plaży nieopodal miasta Seaside w stanie Oregon, wzbudzając spore zainteresowanie wśród plażowiczów. Jak informuje TVN24, przedstawiciele tego gatunku rzadko pojawiają się na tych szerokościach geograficznych, co przyciągnęło uwagę zarówno lokalnej społeczności, jak i naukowców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ryby z rodzaju samogłowów od dłuższego czasu kojarzone są głównie z ciepłymi wodami tropikalnymi oraz umiarkowanymi strefami półkuli południowej. Jednakże, zaskakujące jest to, że od pewnego czasu obserwuje się ich coraz częstsze pojawianie się na obszarach wysuniętych bardziej na północ.
Chociaż te imponujące stworzenia zazwyczaj zamieszkują takie wody jak Morze Śródziemne i Morze Północne, to w ostatnich latach zauważono ich obecność nawet w odległych miejscach, takich jak Morze Bałtyckie, które leżą poza ich typowym zasięgiem.
Zazwyczaj pojedyncze osobniki migrują latem w ciepłych wodach oceanu i czasami przypadkowo dostają się do wewnętrznych akwenów; niestety, giną, gdy temperatura wody spada poniżej ich tolerancji.
Czytaj także: Horror w Szczecinie. 15-latek postrzelił 17-latkę!
Naukowcy rozpoczęli badania samogłowów
Osobnik, który dopłynął do Oregonu, okazał się być wyjątkowy. Nie należy on do najbardziej rozpowszechnionego gatunku Mola mola, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka, lecz do często mylonego z nim gatunku Mola tecta. To odkrycie zostało ujawnione przez nowozelandzką badaczkę, Mariann Nyegaard, która jest również odkrywczynią tego konkretnego gatunku. Pierwszy raz został on opisany w jej pracy naukowej z 2017 roku.
Według informacji przekazanych przez TVN, Nyegaard skontaktowała się z przedstawicielami akwarium w Seaside, aby uzyskać próbki ryby. Pracownicy akwarium przeprowadzili dodatkowe zdjęcia i pomiary. Badaczka wyraziła przypuszczenie, że ów osobnik może być największym okazem, jaki zaobserwowano dotychczas.
Dwumetrowy samogłów prawdopodobnie pozostanie na plaży jeszcze przez kilka dni, może nawet tygodni - gęsta skóra samogłowów sprawia, że padlinożercom trudno jest skonsumować ich mięso, co może opóźnić proces rozkładu zwłok.
Czytaj także: W markecie chwyciła za telefon. 120 zł za kg kurek