Do wypadku doszło w czwartek po godz. 16. Nikomu nic się nie stało, ale uszkodzonych zostało 30 wagonów. Na tory wysypał się węgiel.
Z miejsca wypadku odholowano już lokomotywę, ale na torach nadal leży 12 zmiażdżonych wagonów. Tory w w obu kierunkach są zablokowane.
500 minut opóźnienia, 6 godzin w szczerym polu
Pasażerowie są uziemieni na dworcach, pociągi notują kilkugodzinne opóźnienia. Największe - ponad 500 minut, czyli ponad 8 godzin - ma pociąg Intercity "Uznam", który jedzie ze Świnoujścia do Lublina. Jest w nim około 200 pasażerów. Na poznański dworzec wjechałby planowo przed godz. 2 w nocy, ale utknął w trasie. Do Poznania dotarł o godz. 11, a do Lublina dojedzie przed godz. 17.
Pasażerowie twierdzą, że tak dużego opóźnienia można było uniknąć. Pociąg wyjeżdżał przed godz. 21. O tym, że napotka na przeszkodę było więc wiadomo dużo wcześniej przed odjazdem. - Staliśmy w jakiejś miejscowości, nikt nie przyszedł i nie powiedział, co się dzieje... 6 godzin w szczerym polu - relacjonowała reporterowi RMF FM jedna z pasażerek.
Opóźnienia notują też pociągi "Mehoffer" ze Szczecina do Przemyśla, czy "Włókniarz" z Łodzi do stolicy zachodniopomorskiego.
"Jeden wielki chaos"
Kolejarze wytyczyli objazd przez Rzepin i Kostrzyn. To z tej trasy będą korzystały pociągi dalekobieżne kursujące między Poznaniem a Świnoujściem. Pociągi regionalne zastąpiono autobusami.
Ale problemów nie brakuje. - Mieliśmy obiecane, że będziemy mieli podstawione autobusy oraz że PKP udzieli nam wszelkiej pomocy. Niestety, nie ma nawet żadnego pracownika, żeby udzielić nam jakiejś informacji czy pomocy. Czeka ponad setka ludzi, jest jeden autokar podstawiony i cisza. Nie wiemy, co się dzieje. Jeden wielki chaos - skarżyła się Radiu Szczecin pasażerka pociągu do stolicy.
Utrudnienia mogą potrwać do późnego popołudnia.
Źródło: rmf24.pl/radioszczecin.pl/Twitter/WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
