Jan Tadeusz Duda jest przewodniczącym Sejmiku Województwa Małopolskiego, a prywatnie ojcem prezydenta Andrzeja Dudy. W rozmowie z "Radiem Kraków" powiedział, co sądzi o podwyżkach wynagrodzeń dla polityków.
Na pewno praca w samorządzie na odpowiedzialnym stanowisku jest bardzo angażującym zajęciem i w związku z tym wymaga godziwego wynagrodzenia. Coś słyszałem o kwotach. W tej chwili to wynagrodzenia m.in. marszałka województwa są skromne - stwierdził.
Jest oczywiste, że ludzie pełniący odpowiedzialne role w społeczeństwie, zarządzający olbrzymim majątkiem muszą być wynagradzani właściwie. Takie opowiadanie, że za dużo zarabiają politycy czy samorządowcy, to jest skrajny populizm. Naprawdę to jest takie podsycanie według mnie zupełnie niezrozumiałych emocji. To są stanowiska, które muszą być obsadzone ludźmi mającymi kompetencje i w związku z tym mają również i wymagania, jeśli chodzi o stronę materialną. Tak samo mają większe wydatki, muszą się porządnie ubrać, muszą reprezentować jakąś klasę. Także ja uważam, że to jest bardzo potrzebna ustawa i myślę, że ona przejdzie bez większych jakichś problemów - dodał.
Czytaj także: Kłamali na temat Agaty Dudy. Prawda okazała się inna
Ojciec Andrzeja Dudy o wynagrodzeniu dla synowej
Prof. Duda został również zapytany o to, czy pierwsza dama powinna otrzymywać wynagrodzenie. Podkreślił, że dla niego to niezrozumiałe, iż żona prezydenta nie dość, że nie dostaje pensji, to musi jeszcze sama opłacać składki ZUS. Stwierdził, że nie wie, dlaczego nikt jeszcze tego nie zmienił, ale zaznaczył, że "pierwsza dama w każdym razie się nie domaga".
Reprezentuje bezrobotnych. Jest podobno około 5 milion osób. To jest w ogóle dziwne, bo tak naprawdę wynagrodzenia prezydenta trzeba podzielić przez dwa, bo zgodnie z zasadą równouprawnienia pierwsza dama nawet nie ma opłacanych składek ZUS. Opłaca sobie z własnych środków, bo w końcu trzeba zadbać o to, żeby jakąś mieć jeszcze emeryturę. Jest to niezrozumiałe. To jest zajęcie bardzo angażujące - stwierdził.
Przewodniczący małopolskiego sejmiku odniósł się również do deklaracji anty-LGBT. Komisja Europejska zagroziła Małopolsce, że zamrozi fundusze unijne na lata 2021-27, jeśli ta uchwała nie zostanie unieważniona.
Są zgłaszane takie zastrzeżenia, że nasza deklaracja - jak to jest ujęte - nie daje gwarancji właściwego wydatkowania środków z uwzględnieniem praw mniejszości. To jest absurdalny zarzut. Społeczeństwo polskie jest wyjątkowo tolerancyjne, mamy wielowiekową tradycję tolerancji i być może zachodnia Europa, która przez wieki mordowała się wzajemnie w wojnach domowych, wojnach religijnych, nie potrafi zrozumieć, że można być tolerancyjnym. W Polsce nie wiem, czy jest jeden promil ludzi, którzy uważają np., że w jakiś sposób trzeba prześladować kogokolwiek, kto jest inny - powiedział prof. Jan Tadeusz Duda.
Osobiście uważam i taka jest opinia, że uchylenie nie wchodzi w grę. Natomiast być może będziemy dokonywać pewnych nowelizacji - zaznaczył.
Zobacz także: Pandemia dobrym czasem na podwyżki dla polityków? Wiceminister zdrowia odpowiada
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.