To się nigdy nie powinno wydarzyć. Ojciec i syn znaleźli się po przeciwnych stronach barykady w wojnie w Ukrainie. Schwytany żołnierz kontrolowanej przez Kreml samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej opowiedział o swoim udziale w rosyjskiej inwazji. Wyznał też, że jego syn służy w ukraińskiej armii.
Mam rodzinę: moja żona i syn mieszkają w mieście Dniepr od 2014 roku. Sam jestem żołnierzem DNR od 2015 roku. 25 marca 2022 roku ruszyliśmy, aby rozpocząć aktywną walkę z Siłami Zbrojnymi Ukrainy – mówił do kamery jeniec.
Żołnierz przyznał, że jako członek załogi czołgu strzelał do zakładów chemicznych "Zoria" w Rubiżnym, a także do teatru dramatycznego i budynków mieszkalnych w starej części Siewierodoniecka, gdzie ukrywali się cywile.
– Budynki trzeba było zrównać z ziemią, żeby piechota mogła przejść – tłumaczył mężczyzna. Dostał się do niewoli w czasie walk w obwodzie ługańskim.
Zeznanie przez niego złożone zostanie włączone do postępowania karnego w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę i wykorzystane w międzynarodowych instytucjach sądowych – informuje SBU na Facebooku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.