Rajmund Kaczyński, ojciec braci Kaczyńskich, podczas wojny przyszedł w odwiedziny do Haliny Wołłowicz-Hołowni, która mieszkała przy ul. Puławskiej 132 na warszawskim Mokotowie. - Zastał mnie siedzącą na podłodze pod oknem. Na jego widok poderwałam się i wyciągnęłam go na dwór - wspominała w rozmowie z "Faktem".
Nagle poczułam, że muszę stamtąd wyjść. Dlaczego? Sama nie wiem. Po prostu musiałam stamtąd wyjść. Rajmundowi to się nie spodobało. Powiedział, że jestem latawica, on do mnie przychodzi porozmawiać, a mnie zaraz gdzieś gna - opowiadała Wołłowicz-Hołownia.
Chwilę po opuszczeniu budynku w dom uderzył pocisk artyleryjski. - Uszliśmy może 50 metrów i w budynek uderzył pocisk artyleryjski, wszyscy zginęli - relacjonowała. - Śmieję się, że gdyby nie mój upór, to braci by nie było - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rajmund "Irek" Kaczyński działał w konspiracji od 1941 roku. W 1943 roku ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty, uzyskując stopień plutonowego podchorążego. W Powstaniu Warszawskim służył w pułku "Baszta", którego zadaniem była ochrona Sztabu Głównego Armii Krajowej.
Już w pierwszym dniu powstania został ranny podczas szturmu na tory wyścigów na Służewcu. - Kula trafiła w kciuk prawej ręki. Palec wisiał na kawałku skóry. Rajmund kazał mi go obciąć. Po nim nie było widać strachu. Może rozemocjonowany wybuchem powstania nie uświadamiał sobie, co się stało. Ja byłam przerażona, był pierwszym rannym, którego opatrywałam - wspominała Wołłowicz-Hołownia.
Po dwóch tygodniach w szpitalu polowym na Mokotowie "Irek" wrócił do służby i walczył do końca września. Po upadku powstania trafił do niemieckiej niewoli, z której udało mu się zbiec.
Życie po wojnie
Po wojnie Rajmund Kaczyński wrócił do życia cywilnego i kontynuował swoją karierę inżynierską oraz akademicką.
W 2001 roku został awansowany na stopień porucznika przez ówczesnego ministra obrony i byłego prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego. Zmarł 17 kwietnia 2005 roku, a pochowany został na Starych Powązkach, razem ze swoimi rodzicami. Do końca swoich dni związany był z powstańczą społecznością.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.