Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 8 rano. W jednym ze sklepów z materiałami budowlanymi na ulicy Kolejowej w Jelczu-Laskowicach doszło do awantury między dwoma mężczyznami. W końcu jeden z nich wyciągnął broń i oddał strzał, który okazał się śmiertelny.
Czytaj także: Założyła maseczkę z błyskawicą w sądzie i oburzyła prokuratora. Nowe fakty
Ofiarą był 37-letni mężczyzna, syn sprawcy. Z informacji podanych przez PAP wynika, że była to broń czarnoporochowa, na którą nie jest wymagane pozwolenie. Motyw zbrodni jednak nie jest znany.
Sprawca przebywa w szpitalu we Wrocławiu. Prokuratura poinformowała, że nie może podjąć się w tym momencie wszystkich czynności, ponieważ mężczyzna po oddaniu strzału się samookaleczył. Jego stan psychiczny nie pozwala na przeprowadzenie w tym momencie przesłuchania.
Czytaj także: Cios w samo serce WHO. Teraz może dojść do przełomu
Rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Radosław Żarkowski przekazał dla PAPu, że 37-latek pracował w sklepie, w którym został zaatakowany. Sekcja jego zwłok zaplanowana jest na wtorek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.