Służba Bezpieczeństwa Ukrainy regularnie przechwytuje rozmowy rosyjskich żołnierzy, które często są dowodem rosyjskich zbrodni i pokazują skalę kradzieży dokonanych przez Rosjan w Ukrainie. Okazuje się, że nawet ich krewni są odpowiedzialni za skradzione z ukraińskich domów mienie. To nie wszystko. Rosjanie wręcz "walczą" o łupy, okradając się wzajemnie.
Krewni sprzedają łupy
Jak wynika z rozmowy, bliscy rosyjskich żołnierzy zorganizowali "centra logistyczne", aby dostarczać łupy z wojny i sprzedawać je swoim rodakom. Żona w rozmowie z żołnierzem mówi o swojej przyjaciółce, której mąż również przebywa w Ukrainie i skradł dużo rzeczy.
Wczoraj [przyjaciółka] otrzymała przesyłkę - kuchenkę mikrofalową, wentylator, młynek do kawy, multicookera – mówi żona, która sprzedaje łupy w Federacji Rosyjskiej.
Czytaj także: Łukaszenka wydał rozkaz. Cichanouska ujawnia
Kradną u swoich
To nie koniec. Jak się okazuje, oprócz powyższego, mężczyzna ukradł jeszcze 4 telewizory w Ukrainie - 3 w pudłach i 1 bez pudła. Ten jeden dotarł, a pozostałe trzy - nie. Kobieta mówi, że przywłaszczył je "ten gnojek, który już dwukrotnie kradł". Dlatego prosi męża, aby "to ogarnął".
Jak podkreśla SBU, najwyraźniej Rosjanie nie mogą przeżyć dnia bez kradzieży i robią to kilkakrotnie. - Oczywiście w ten sposób chcą ukraść jak najwięcej dla siebie i swoich dzieci. Ponieważ, biorąc pod uwagę sankcje, wszystkie te towary wkrótce znów staną się luksusem w Rosji - przekazują ukraińskie służby.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.