Jak informuje Daily NK, Kim Dzong Un zdecydował, że należy zawiesić wydawanie specjalnych certyfikatów. Osoby, które je posiadały, mogły wjechać do stolicy Korei Północnej i podjąć leczenie w miejscowych klinikach.
Koronawirus w Korei Północnej. Kim Dzong Un wydał okrutny rozkaz
W momencie wprowadzenia zakazu wydawania certyfikatów wielu ich posiadaczy zdążyło zarezerwować sobie miejsce w szpitalach. Blokada dotyczy zarówno osób, które chciały udać się do Pjongjangu w ramach obowiązków służbowych, jak i prywatnie.
Przeczytaj także: Tajemnica Kima wyszła na jaw? Zwrócili uwagę na jego podekscytowanie
Zakaz wydawania zaświadczeń będzie obowiązywał w dniach od 25 września do 12 października. Nawet osoby, które borykają się z ciężkimi schorzeniami, nie mogą liczyć na taryfę ulgową w tym zakresie. Według ustaleń Daily NK wśród pokrzywdzonych jest m.in. 60-latka z dystryktu Nammun-dong, chorująca na raka żołądka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Stworzył mapę Korei Północnej. Podaje sekretne szczegóły
Przyczyną wstrzymania wydawania certyfikatów są przygotowania do Dnia Założycielskiego Partii. Święto przypada 10 października. Ze względu na liczbę pacjentów, którzy będą chcieli zapisać się do stołecznych szpitali po tej dacie, istnieje poważne ryzyko, że szpitale nie sprostają wyzwaniu. W rezultacie nawet osoby potrzebujące pilnej operacji nie trafią "na stół" w porę.
Przeczytaj także: Kim Dzong Un ma "asa w rękawie". To jego nowa, niebezpieczna broń
Jak podkreśla NK News, decyzja Kim Dzong Una kosztuje obywateli Korei Północnej nie tylko zdrowie, ale i pieniądze. Wielu z nich było zmuszonych przekupić urzędników, aby dostać certyfikaty. Skorumpowani pracownicy państwowych obiektów regularnie posuwali się do kłamstw, że są w stanie załatwić przepustkę niezależnie od decyzji rządu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.