Nagrania dokumentujące całe zdarzenie pojawiły się w miniony weekend na Facebooku. Materiały mrożą krew w żyłach. Na filmach widać, jak nastoletnia dziewczyna wraz ze swoją ekipą pastwi się psychicznie i fizycznie nad młodszym, bezbronnym chłopcem.
Dziecko było poniżane, wyzywane, podduszane i bite. Oprawcy kazali mu klęczeć i błagać o litość, jego prośby i płacz jednak na nic się nie zdawały. Na jednym z filmów agresorzy wyrzucili rower dziecka w krzaki, na innym kazali mu "wyrzec się Ruchu Chorzów" - ulubionego klubu piłkarskiego.
Według informacji przekazanych przez internautów ofiarą jest 9-letni chłopiec ze zdiagnozowanymi zaburzeniami w spektrum autyzmu. Poruszeni drastycznymi scenami internauci zadeklarowali, że sprawa została już zgłoszona na policję.
Czytaj także: Dawna właścicielka mieszkania zmieniła ich życie w koszmar. ''Jest w stanie zrobić wszystko''
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nastolatkowie znęcali się nad 9-latkiem
Rzecznik policji w Chorzowie Karol Kolaczek potwierdził w rozmowie z o2.pl, że w poniedziałek, 6 listopada rano na komendę wpłynęła informacja o brutalnych filmach. We wtorek funkcjonariusz przekazał nam nowe ustalenia w sprawie.
Wiemy, że pięcioro nastolatków jest sprawcami tego całego zamieszania. Są w wieku od 13 do 14 lat. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mamy dwóch poszkodowanych w wieku 9 i 10 lat - powiedział o2.pl mł. asp. Kolaczek.
Oficer prasowy chorzowskiej komendy poinformował, że w sprawie zostanie skierowany wniosek do sądu rodzinnego. Nieletni mogą być sądzeni na podstawie artykułu 191 KK par. 1.
Wymieniony przez mundurowego przepis mówi o stosowaniu przemocy lub groźby w celu zmuszenia innej osoby "do określonego działania, zaniechania lub znoszenia". Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat trzech. W przypadku osób nieletnich o wymiarze kary decyduje sąd rodzinny.
Czytaj także: Był zazdrosny o żonę. Spalił sąsiadowi gołębie
Sąd rodzinny ma wachlarz możliwości, które są opisane w Ustawie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. To może być dozór policyjny czy np. sprawców umieszczenie w zakładzie poprawczym, w zależności od tego, jaka będzie decyzja sądu - tłumaczy funkcjonariusz.
Do sprawy odniósł się już także prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. W poście umieszczonym w poniedziałek (6 listopada) na Facebooku Kotala zapewnił, że sytuację bada wydział edukacji Urzędu Miasta, który "jest w kontakcie z dyrekcjami szkół, do których chodzi 9-latek oraz nastolatkowie".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.