- Ta nagroda idzie do Europy Centralnej, co jest nietypowe, wręcz niesamowite. Dla mnie, jako Polki, to pokazuje, że mimo wszystkich problemów z demokracją w moim kraju, wciąż mamy coś do powiedzenia światu - powiedziała po ogłoszeniu laureatów literackiej nagrody Nobla Olga Tokarczuk.
Pisarka jeszcze kilkukrotnie wypowiedziała się na temat zagrożenia dla demokracji w Polsce. Zachęcała, by w nadchodzących wyborach parlamentarnych oddawać głos na ugrupowania demokratyczne.
Do jej wypowiedzi odniósł się wicepremier Jacek Sasin. - Chciałbym prosić panią Olgę Tokarczuk, której jeszcze raz serdecznie gratuluje, jak i wszystkich tych, którzy mówią, że w Polsce nie ma wolności czy demokracji, aby poza tymi sloganami zechcieli sprecyzować, na czym ten brak demokracji polega - zaapelował.
Polityk przyznał też "ze wstydem", że nie czytał żadnej książki pisarki. - Głównie czytam literaturę faktu czy książki historyczne - stwierdził.
I dodał, że "wielu celebrytów i artystów uznało, że ich misją jest wypowiadanie się na temat polityki". - Często robią to w sposób, który trudno zaakceptować, jak np. nazywanie wyborców PiS potomkami chłopów folwarcznych - uznał Jacek Sasin.
Wicepremier twierdzi, że "niedobrze jest, gdy wiele osób, które mają wielkie talenty aktorskie czy literackie, postanawia jednocześnie pokazać, że mają mniejsze talenty, jeśli chodzi o ocenę sytuacji politycznej czy społecznej w Polsce".
Źródło: Radiowa Trójka
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.