140-metrowa jednostka została zajęta we Włoszech w ramach sankcji wobec Rosji. Od początku podejrzewano, że superjacht Szeherezada o wartości około 700 mln dolarów, należy do samego Władimira Putina. Teraz pojawiły się doniesienia, że prezydent otrzymał go w prezencie od oligarchów.
Jacht w prezencie od oligarchów
Według serwisu Dossier Centre na jacht mieli się "złożyć" rosyjscy przedsiębiorcy i bliscy znajomi prezydenta.
Czytaj także: Współpracował z Rosją. Oto co znaleziono przy zdrajcy
Głównymi inwestorami mieli być: Eduard Chudajnatow, były prezes Rosnieft oraz obecny prezes koncernu — Igor Sieczin. Jak przekazuje portal, oni są także formalnymi właścicielami Szeherezady. Oprócz nich, do jachtu dołożył się także Giennadij Timczenko, udziałowiec Volga Group i Banku Rossija.
Nieco ponad 583 mln euro zostało przekazanych z pięciu spółek offshore na budowę Szeherezady - przekazuje serwis.
Pieniądze zostały przekazane przez: Alera Assets, Diams Overseas, High Definition, Imperial Yachts i Onda Mare. Umowa została podpisana przez Diams Overseas, firmę zarejestrowaną na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Data transakcji to podobno 30 grudnia 2014 r.
Tożsamość pozostałych oligarchów stojących za prezentem nie została ujawniona. Ale jedna z wymienionych firm– High Definition – może być powiązana z Zijawudinem Magomiedowem, jednym z najbogatszych Rosjan, który jest także prezesem holdingu Summa.
Czytaj także: Dramatyczny poranek. Ukraińcy liczą ofiary
Istnienie Szeherazady ujawniono w marcu. Jacht posiada sześć pokładów, pozłacane uchwyty na papier toaletowy, marmurową armaturę łazienkową i dwa lądowiska dla helikopterów. W dziewięciu luksusowych kabinach znajduje się miejsce dla 18 gości. Długość jednostki wynosi 140 metrów, co czyni go 13. co do wielkości superjachtem na świecie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.