Pani Arlena jest żoną Marokańczyka i mamą półtorarocznej córeczki. Jak sama twierdzi - często podróżuje, ale tym razem na lotnisku Chopina w Warszawie spotkała ją nieprzyjemna sytuacja. Wzburzona kobieta postanowiła złożyć skargę na jednego z pracowników lotniska, a także - opowiedzieć w sieci o tym, co ją spotkało.
Lotnisko Chopina - wstydźcie się. Musicie poważnie zastanowić się, kogo zatrudniacie do pracy z ludźmi - od takich słów pani Arlena zaczyna krótkie nagranie.
Kobieta próbowała się dowiedzieć, czy może przejść przez bramki z dzieckiem na rękach, czy też dziewczynka powinna przejść przez nie samodzielnie. "A co, przejdzie sama?"- usłyszała w odpowiedzi. Sęk w tym, że - jak twierdzi - ton mężczyzny był bardzo nieprzyjemny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie pracownik lotniska kazał pani Arlenie zdjąć buty (choć te nie były za kostkę) oraz plastikową spinkę (choć pozbawiona była metalowych elementów). Z relacji tiktokerki wynika, że mężczyzna "przez cały czas utrzymywał swoje bycie totalnie niemiłym, chamskim i bez szacunku".
Kiedy zobaczył mojego męża jego wściekłość jeszcze bardziej wzrosła, bo chyba po prostu pan nie lubi obcokrajowców - przekonuje kobieta.
Na tym jednak nie koniec. Jak słyszymy, córeczka pani Arleny zrobiła "pół kroku" za taśmę, której nie wolno przekraczać pasażerom. "Ten pan na pół lotniska zaczął się drzeć, że nie pilnujemy swoich dzieci, jak my się w ogóle zachowujemy i co my tutaj robimy " - skarży się pani Arlena.
Sprawdzanie dziecięcego wózka trwało 20 minut, jednak - jak przekonuje tiktokerka - nie to było najgorsze. Pracownik lotniska miał odnosić się do niej i jej bliskich z wyższością.
Ciężko opisać słowami tę sytuację, bo poziom chamstwa i zachowania tego pana był po prostu katastrofalny. Zapomniałam dodać, że to był gejt odprawy dla rodzin z dziećmi - dodała kobieta w opisie do nagrania.
Relacja z lotniska spotkała się z mieszanymi komentarzami. "Praca tego Pana to zapewnienie bezpieczeństwa podróżnym a nie bycie miłym" - napisał jeden z internautów. Niektórzy komentujący wypowiedzieli się w podobnym tonie, podkreślając, że mężczyzna wypełniał jedynie swoje obowiązki. Ale nie brak też opinii, że nic nie usprawiedliwia tak nieuprzejmego zachowania.