David Manzheley zaistniał w mediach w ostatnim czasie za sprawą seksskandalu z Brukseli. Miał zorganizować nielegalną imprezę dla gejów, w której udział brał węgierski konserwatywny polityk József Szájer.
Organizator imprezy nie szczędził wyjaśnień. Chętnie zdradzał szczegóły swojej działalności w mediach w całej Europie. W rozmowie z Onetem przyznał z kolei, że w jego imprezach mieli brać też udział politycy z ramienia PiSu.
Gdy mężczyzna zyskał uwagę, szybko okazało się, że od 2019 roku jest poszukiwany przez wielkopolską policję. Miał być zameldowany w Wadowicach i urodzić się w 1984 roku. Jak podaje portal wadowice.naszemiasto.pl, Wyrokiem Sądu Rejonowego w Wadowicach został skazany w grudniu 2008 roku na karę 1 roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo i inne przestępstwa.
Mężczyzna wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że nie ma żadnego związku z Polską. Ponadto ma mieć 28 lat. Jednak jeden z wadowickich piekarzy kremówek rozpoznał w Dawidzie Manzahleu swojego wnuka, który w rzeczywistości ma mieć na imię Przemek.
Według relacji Stanisława Zgudy w rozmowie z wadowice.naszemiasto.pl, Przemysław za uszami ma sporo. Od lat nie utrzymuje kontaktu z rodziną. Jego ojciec jest emerytowanym policjantem.
Mężczyzna miał w wieku 16 lat miał oszukiwać w piekarni dziadka kradnąc jego pieczątkę i bez jego wiedzy zwalniać pracowników. Jeśli to faktycznie ta sama osoba, mężczyzna oszustwa zaczął w dość wczesnym wieku.
Dawid Manzaheley, który jest poszukiwany przez policję od 7 lat poszukiwany jest Europejskim Nakazem Aresztowania. Miał rzekomo prowadzić kancelarię prawną bez wykształcenia prawniczego, a nawet matury.