To nie jest pierwszy raz, kiedy osiedle pada ofiarą obfitych opadów. Podobne obrazki możemy znaleźć w sieci dokładnie rok wcześniej.
Trzy lata temu mówiliśmy, że teren gdzie zbudowano to osiedle, to obszar bagnisty. Tereny podmokłe, okresowo stała tu woda. Fachowcy uznali, że sobie z tym poradzą. Zbudowano zbiorniki, które magazynują deszczówkę i oddają ją do kanalizacji. Uważano, że to załatwi sprawę - mówi w rozmowie z "Faktem" wrocławski radny, Robert Suligowski.
Teraz administratorzy osiedla zapowiadają, że cały ten system rozbudują.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeżeli mamy miejsca, gdzie tereny chłoną wodę i zatrzymują ją, to musimy się wstrzymać z zabudowywaniem tych obszarów - wyjaśnia Suligowski, który należy do partii Zielonych i zajmuje się ekologią.
Przyszłość polskich miast: zabetonowane rejony czekają powodzie błyskawiczne
Do tej pory w polskich miastach panowała myśl o tym, żeby na obszarach zabudowanych znalazły się systemy kanalizacyjne, które będą w stanie odprowadzić wodę opadową. Jednak obecna sytuacja pokazuje, że ciężko jest zaprojektować system, który poradzi sobie z nagłymi tzw. opadami nawalnymi.
Wkraczamy teraz w czas chaosu, który wymyka się dotychczasowym modelom bardzo skutecznie. Nie jesteśmy w stanie zrobić sensownej prognozy nawet na 2-3 dni. W szczególności nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć na temat opadów nawalnych, burzowych. Możemy ocenić, że z jakimś prawdopodobieństwem wystąpią na danym obszarze, ale czy ta chmura przejdzie tym pasem, czy kilometr dalej.... Sami podbijamy gwałtowność powodzi błyskawicznych, uszczelniając skutecznie teren. Wrocław nie jest odporny na takie zjawiska. Mieliśmy kolejną żółtą kartkę. A kiedy będzie czerwona? - mówi w rozmowie z "Faktem" prof. Tomasz Kowalczyk z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Zdaniem ekspertka przy projektowaniu każdego praktycznie osiedla należy rozmawiać o rozwiązaniach, które przygotują mieszkańców na gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Jak mówi - z pewnością nie sprzyja temu "drapieżna deweloperka".
Warto wspomnieć, że to właśnie Wrocław był największym miastem, jakie w 1997 roku dotknęła tzw. powódź tysiąclecia.