Dwie aktywistki z grupy Ostatnie Pokolenie, Julia P. i Marianna J., zostały oskarżone o zniszczenie pomnika warszawskiej Syrenki. W marcu ubiegłego roku oblały rzeźbę pomarańczową farbą, co spowodowało poważne uszkodzenia.
Straty wyceniono na ponad 361 tys. zł. Pomnik, autorstwa Ludwiki Nitschowej, jest zabytkiem wpisanym do rejestru województwa mazowieckiego.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała akt oskarżenia przeciwko aktywistkom. Grozi im kara do 8 lat więzienia. Obie oskarżone nie przyznały się do winy i odmówiły składania wyjaśnień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej, za zakłócenie koncertu w Filharmonii Narodowej, sąd wymierzył im karę miesiąca ograniczenia wolności.
Mimo kontrowersji, Ostatnie Pokolenie nie zaprzestało swoich działań. W czerwcu zakłóciło wiec Donalda Tuska, a latem blokowało największe arterie Warszawy, w tym Wisłostradę. Grupa zablokowała także konwój Taylor Swift w drodze na koncert na Stadion Narodowy.
W kolejnych miesiącach aktywiści zniszczyli fasadę Złotych Tarasów i rozpoczęli cykliczne blokady Wisłostrady. Sąd rozpatruje kolejne sprawy przeciwko członkom grupy. Za zniszczenie pomnika Syrenki grozi im surowsza kara niż za wcześniejsze działania.
Działania Ostatniego Pokolenia budzą mieszane reakcje społeczne. Część osób popiera ich walkę o klimat, inni krytykują metody, które uważają za zbyt radykalne. Pomnik Syrenki, jako symbol Warszawy, jest szczególnie ważny dla mieszkańców miasta.