W piątek miały rozpocząć się mowy końcowe w sprawie śmierci 25-letniego Dmytra N. Doszło do niej we Wrocławskim Ośrodku Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Oskarżonych zostało dziewięć osób.
Sędzia Marcin Myczkowski wznowił jednak przewód sądowy i poinformował, że sąd rozważa w stosunku do pięciu oskarżonych zmianę kwalifikacji czynu z pobicia skutkującego śmiercią na nieumyślne spowodowanie śmierci - poinformował wrocławski "Fakt".
Złagodzenie kwalifikacji czynu dotyczy trzech byłych policjantów oraz dwóch ratowników medycznych. Skutkowałoby to przede wszystkim mniejszą karą pozbawienia wolności. Sąd podejmie decyzje co do zaproponowanej zmiany, podczas ogłaszania wyroku. Proces odroczono do 10 maja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć w izbie wytrzeźwień
Do dramatycznego zdarzenia doszło 30 lipca 2021 roku we Wrocławiu. Wówczas ratownicy medyczni wezwali policję na jeden z przystanków MPK, na którym znajdował się 25-latek. Pracownicy pogotowia uznali, że agresywny mężczyzna nie kwalifikuje się do hospitalizacji. Mężczyzna został przewieziony na izbę wytrzeźwień. Tam doszło do tragedii.
Według zeznań oskarżonych, 25-letni mężczyzna był agresywny, atakował policjantów i opiekunów, nie podporządkowywał się poleceniom. Ugryzł też ratownika w palec. Dlatego próbowano go zapiąć w tzw. pasy na łóżku – przekazuje "Fakt".
Szokujące ustalenia prokuratury
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Według niej, pracownicy pogotowia oraz policji działali wspólnie i w porozumieniu. Trzech funkcjonariuszy policji oraz dwóch ratowników medycznych, miało dopuścić się przemocy nad obezwładnionym.
Przemoc fizyczna polegała m.in. na dociskaniu głowy, górnej części ciała oraz nóg pokrzywdzonego do materaca łóżka, dociskaniu kolanem górnej części ciała i dolnej części pleców pokrzywdzonego, siadaniu na leżącym pokrzywdzonym i dociskaniu go całym ciężarem do materaca, uderzaniu ręką i pięścią w okolice lędźwi oraz głowy lub obręczy barkowej, uciskaniu rękoma szyi pokrzywdzonego, biciu pałką typu "tonfa" w okolice dolnej części pleców – podała prokuratura w akcie oskarżenia.
Takie czynności, zdaniem prokuratury, utrudniły 25-latkowi swobodne oddychanie. Mężczyzna zmarł w wyniku uduszenia.
Kim są pozostali oskarżeni?
W sprawie oskarżono jeszcze cztery inne osoby. Pierwszą z nich jest policjant, świadek zdarzenia. Według prokuratury, "nie podjął żadnych działań uniemożliwiających stosowanie wobec pokrzywdzonego przemocy fizycznej".
Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszała także lekarka pełniąca dyżur w ośrodku. W akcie napisano, że kobieta: "zaniechała sprawowania właściwego nadzoru nad pokrzywdzonym i nie podjęła decyzji o zaprzestaniu stosowania wobec niego przymusu bezpośredniego".
Oskarżone zostały także dwie pracownice ośrodka. Zdaniem prokuratury, miały "podżegać do utrudnienia postępowania karnego związanego z nieumyślnym spowodowaniem śmierci poszkodowanego".
Kobiety miały nakłaniać ratowników, aby zabrali ciało pokrzywdzonego do karetki i stwierdzili zgon dopiero w niej lub po przewiezieniu na izbę przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy - przekazał wrocławski "Fakt".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.