Fryderyk Chopin był prawdziwym geniuszem muzycznym, który zaczął komponować już w wieku zaledwie siedmiu lat, co pokazuje niezwykły talent, który rozwijał od najmłodszych lat. Urodził się 1 marca 1810 roku w Żelazowej Woli, a naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku sześciu lat.
Już rok później, w 1817 roku, powstały jego pierwsze kompozycje. W listopadzie 1830 roku, w wieku 20 lat, Chopin wyjechał z Warszawy do Wiednia, a niedługo potem, po upadku powstania listopadowego, znalazł się w Stuttgarcie. To tam skomponował swoją słynną "Etiudę c-moll op. 10 nr 12".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chopin zmarł w Paryżu 175 lat temu
We wrześniu 1831 roku Chopin dotarł do Paryża, gdzie spędził resztę swojego życia, stając się jednym z najwybitniejszych kompozytorów epoki romantyzmu. Niestety, przez większość swojego życia zmagał się z gruźlicą, która w końcu doprowadziła do jego śmierci w 1849 roku. Miał zaledwie 39 lat.
Czytaj także: Tragiczny wypadek na S7. Dotarli do świadka zdarzenia
Przy umierającym kompozytorze czuwał ks. Aleksander Jełowicki, polski duszpasterz, który udzielił mu sakramentów zgodnie z katolicką wiarą, w której Chopin był wychowywany. "Bez ciebie, mój drogi, byłbym zdechł — jak świnia!" - powiedział Chopin do księdza, chcąc wyrazić mu swą wdzięczność.
W samym skonaniu jeszcze raz powtórzył najsłodsze imiona: Jezus, Maria, Józef, przycisnął krzyż do ust i do serca swego i ostatnim tchnieniem wymówił te słowa: "jestem już u źródła szczęścia" i skonał. Tak umarł Chopin! Módlcie się za nim, ażeby żył wiecznie — pisał ks. Aleksander Jełowicki.
Ostatnie chwile Fryderyka Chopina
W liście do Ksawery Grocholskiej ksiądz opisał swoją wizytę u Fryderyka Chopina tuż przed jego śmiercią, wspominając stan, w jakim zastał wielkiego kompozytora. "W potoku łez swoich odbył spowiedź świętą. I tuż przyjął Wiatyk i Ostatnie Pomazanie, o które sam prosił" - pisał ks. Aleksander Jełowicki.
Tegoż dnia poczęło się konanie Chopina, które trwało dni i nocy cztery. Cierpliwość, zdanie się na Boga, a często i rozradowanie towarzyszyły mu aż do ostatniego tchnienia. Wpośród najwyższych boleści wypowiedział szczęście swoje i dziękował Bogu, że aż wykrzykiwał miłość swą ku Niemu i żądzę połączenia się z Nim, co prędzej. I opowiadał swe szczęście przyjaciołom, co go żegnać przychodzili, a i w pobocznych izbach czuwali - wspominał ksiądz.
Czytaj także: Budda miał koszmarne dzieciństwo. Przeszedł przez piekło
Na łożu śmierci Fryderyk Chopin wyraził pragnienie, aby jego serce zostało pochowane w Warszawie, mieście, z którym czuł silną więź przez całe życie. Gdy zmarł, jego siostra Ludwika Jędrzejewiczowa podjęła się niełatwego zadania spełnienia tej ostatniej woli kompozytora. W tajemnicy przewiozła serce brata do Polski, ukrywając je przed ówczesnymi władzami. Ostatecznie, serce Chopina znalazło swoje miejsce w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie, gdzie spoczywa do dziś.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.