24 listopada 1991 roku w wieku 45 lat zmarł na AIDS Freddie Mercury. Był wielką legendą brytyjskiej i światowej muzyki. Jego wokal był nieprawdopodobny. Ciężka choroba sprawiła jednak, że odchodził w cierpieniu. Prawdziwą agonią było dla niego patrzenie, jak okrutna choroba pustoszy ciało.
Na temat życia Mercury'ego powstanie nowy film dokumentalny "The Final Act", który zostanie wyemitowany jeszcze w tym miesiącu. Z reportażu BBC2 dowiemy się o ostatnich dniach życia legendy.
Według Irish Mirror, w dokumencie nie zabraknie wielu poruszających zdań. Anita Dobson, żona gitarzysty Queen, Briana Maya, wspomina ostatnie słowa Freddiego do niej: ""Kiedy nie będę mógł już śpiewać kochanie, umrę, będę martwy".
"Chciał tylko leki przeciwbólowe"
Osobisty asystent Freddiego, Peter Freestone, ujawnił również, jak dbał o gwiazdę na dwa tygodnie przed jego śmiercią. Muzyk odmówił leków, które utrzymywały go przy życiu. Wybierał tylko środki przeciwbólowe.
Peter opowiedział również ostanie chwile z życia Freddiego. Razem z przyjacielem Joe odwiedzili go wczesnym rankiem. - Gdy zmienialiśmy jego koszulkę, spojrzeliśmy i zobaczyliśmy, że jego klatka piersiowa przestała się poruszać - opowiada pierwszy z nich.
Merkury umarł w swoim domu w 1991 roku w zachodnim Londynie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.