W niedzielę łódź podwodna Titan z pięcioma osobami na pokładzie zaginęła u wybrzeży wschodniej Kanady. Kontakt z załogą urwał się po niespełna dwóch godzinach od zanurzenia.
Na pokładzie znajdował się brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, pochodzący z jednej z najbogatszych pakistańskich rodzin Shahzad Dawood i jego syn Suleman, współzałożyciel OceanGate Stockton Rush oraz doświadczony francuski nurek — Paul-Henri Nargeolet, w środowisku znany też jako "pan Titanic".
Titan wypłynął 18 czerwca z lodołamacza Polar Prince. Na pokładzie Polar Prince znajdowała się m.in. Abbi Jackson, która nagrała ostatnie chwile załogi przed wejściem do łodzi podwodnej. Na wideo można zobaczyć Paula-Henri Nargeolet. 22-latka udostępniła nagranie na swoim profilu na TikToku.
Paul-Henri Nargeolet miał 77 lat i już w latach 60. wstąpił do francuskiej marynarki wojennej. Przez ponad dwie dekady służył jako nurek głębinowy. Ci, którzy go znali, opisują go jako niezwykle spokojnego mężczyznę, który już po przebudzeniu myślał tylko o tym, żeby pójść nad morze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mówił, że nigdy się nie boi
Już w dwa lata po odkryciu słynnego wraku, w 1987 roku, Paul-Henri Nargeolet wziął udział w ekspedycji w pobliże Titanica. "The New York Times" przypomina, że w jednym z wywiadów nurek stwierdził, że była to ''niezwykła chwila''. Na tyle niezwykła, że szybko zapragnął to powtórzyć. W kolejnych latach w pobliżu wraku nurkował łącznie 35 razy.
Doświadczony Francuz doskonale wiedział, że to, co robi, wiąże się z ogromnym ryzykiem. Powtarzał jednak, że nigdy się nie boi.
Jeśli jesteś na głębokości 11 m lub 11 km, jeśli stanie się coś złego, rezultat jest taki sam. Kiedy jesteś w bardzo głębokiej wodzie, jesteś martwy, zanim zdasz sobie sprawę, że coś się dzieje — mówił jednym z wywiadów.
Już w 2010 roku kierowana przez Nargeoleta łódź podwodna miała utknąć na dnie oceanu po tym, jak zahaczyła o fragment wraku Titanica. Wtedy, mimo dramatycznego przebiegu zdarzenia, załodze udało się wyjść z opresji bez szwanku. Niestety, tym razem wyprawa miała tragiczny finał.
Na TikToku pojawiło się nagranie, które w kontekście ostatnich wydarzeń, stało się symbolicznym pożegnaniem z "panem Titanikiem".