Pani Barbara nie przestaje czytać wiadomości od córki. - Ona czekała tylko na śmierć - twierdzi matka Izy w rozmowie z "Faktem". Nie ukrywa, że męczą ją wyrzuty sumienia.
Córka nie chciała mnie martwić, bo jestem po wypadku. Do głowy mi nie przyszło, że Izunia nie ma tam opieki. Gdybym wiedziała, zadzwoniłabym na policję, zawiozła ją do innego szpitala, poruszyłabym niebo i ziemię - dodaje.
Matka Izy nie może uwierzyć w jej śmierć. - Przecież była pod opieką lekarzy. Była w szpitalu. Oni potraktowali ją jak śmiecia - ubolewa pani Barbara.
Pszczyna. Matka Izabeli grzmi. "To nie są ludzie"
Sekcja zwłok 30-letniej Izabeli wykazała, że przyczyną zgonu mógł być wstrząs septyczny. Prokuratura zleciła już szczegółowe badania, które mają pozwolić na określenie, co wywołało sepsę i jak doszło do zakażenia.
To nie są ludzie… Dlaczego Bóg tak mnie pokarał? Nigdy go o nic wielkiego nie prosiłam, dziękowałam za wszystko, modliłam się tylko o zdrowie dla moich dzieci. To ja powinnam leżeć w grobie, nie moja córka - rozpacza pani Barbara w rozmowie z "Faktem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.