Pedofilia w tej chwili jest jednym z największych problemów w kościele katolickim. Sprawa budzi wielkie emocje w Polsce, gdzie w ostatnich miesiącach ujawniono, że niektórzy wpływowi duchowni zamiatali ten problem pod dywan. Niektórzy teraz ponoszą konsekwencje.
"Kropka nad i". Gorąco ws. pedofilii w kościele
Watykan ukarał arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia i Edwarda Janiaka. To efekt ich zaniedbań ws. zgłoszeń przypadków pedofilii wśród księży. Obaj zostali odsunięci od publicznych celebracji religijnych i muszą zamieszkać poza swoimi diecezjami.
Temat został poruszony w programie "Kropka nad i". Gośćmi Moniki Olejnik byli Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej oraz Michał Woś z Solidarnej Polski. Wiceminister tłumaczył, że obecny rząd zmienił prawo, dzięki czemu można karać za niezgłaszanie pedofilii.
- Mówi pan: „wpisaliśmy w kodeks karny”. I co z tego? Nie działa w tym obszarze państwo i nie ściga. Państwo ściga dzieciaki za to, że będą śmiały się z prezydenta, za niewinne żarty, państwo ściga kobiety protestujące w obronie swoich praw, a ludzie, którzy popełniają zbrodnie pedofilii i są w sutannach albo biskupów, którzy chronią pedofilii, nie ściga państwo polskie. Więc jeśli chce pan być człowiekiem porządnym, to niech pan nie opowiada, jaki rząd jest sprawiedliwy, tylko niech przyjrzy się tym sprawom. Pan ma narzędzia - skomentowała Nowacka.
Woś oczywiście nie zostawił tej wypowiedzi bez komentarza. Tak odpowiedział posłance Koalicji Obywatelskiej.
- Proszę raczej bić się we własne piersi, a nie w cudze piersi. Przypominam, to my odważnie wprowadziliśmy do Kodeksu karnego ten przepis, że jeżeli ktoś ukrywa przypadek pedofilii, to popełnia zbrodnie. I te przestępstwa są ścigane.