Jak podaje "Tygodnik Ostołęcki", do zdarzenia doszło w niedzielę 18 kwietnia około godziny 19. Oleh Z. siedział na jednej z ławek, a w ręce trzymał telefon komórkowy. Nagle napotkał Katarzynę B., która namówiła Z. na wspólny zakup alkoholu oraz pójście za budynek pralni, nieopodal rzeki Narew.
Przeczytaj także: Chciał ukraść portfel. W ruch poszedł taboret i drabina
Ostrołęka. Napaść na obywatela Ukrainy. Kim byli sprawcy?
Gdy Oleh Z. i Katarzyna B. dotarli na miejsce, podeszli do nich Mateusz G. i Wiesław G. Zaczęli oni grozić Z., popychać go, szarpać, aż w końcu przyparli go do muru. Do skroni ofiary przystawiono przedmiot przypominający broń. Napastnicy zażądali, aby ofiara oddała im pieniądze – wyciągnęli mu z kieszeni spodni 100 złotych i zażądali, aby nazajutrz przyniósł pół tysiąca.
Przeczytaj także: Terroryzowali kierowców. Zatrzymywali ich i chcieli pieniędzy
Na szczęście dla Oleha Z. na miejscu zdarzenia zjawił się policyjny patrol. Funkcjonariusze zatrzymali oraz przeszukali napastników. Okazało się, że Wiesław G. miał przy sobie wiatrówkę, a Mateusz G. – skradzione chwilę wcześniej 100 złotych. Katarzyna B. początkowo zaprzeczała, aby miała cokolwiek wspólnego ze zdarzeniem, jednak później zdecydowała się przyznać do winy.
Mateusz G. i Wiesław G. złożyli wyjaśnienia w sprawie. Żaden z mężczyzn na razie nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Sąd Rejonowy w Ostrołęce zadecydował, że wszyscy zatrzymani spędzą kolejne trzy miesiące w tymczasowym areszcie. Za rozbój z użyciem broni palnej grozi im kara od 3 do nawet 15 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.