Weronika w lutym skończyła 18 lat. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w czwartek 26 maja. W drodze do szkoły nastolatka została zaatakowała przez stado dzikich i agresywnych psów. Nastolatkę znaleźli przechodnie, a sama dziewczyna leżała w rowie z poważnymi obrażeniami ciała.
Mocno pogryziona dziewczyna została przetransportowana do szpitala WAM w Łodzi, gdzie przeszła już operację twarzo-czaszki. Potem pilnie zbierano krew dla nastolatki, a w akcję włączyli się między innymi druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej w Okupie Wielkim.
Uwaga na groźne psy
Gmina Łask podjęła w dniu ataku na 18-latkę działania zmierzające do odłowienia psów. Najpierw udało się złapać 4 zwierzęta, a potem kolejne psy. Nie wiadomo jednak czy udało się schwytać wszystkie zwierzęta, dlatego gmina apeluje do mieszkańców o ostrożność.
Nadal nie wiemy, czy są to wszystkie agresywne psy, które zaatakowały dziewczynę, więc prosimy mieszkańców o czujność i zgłaszanie nam przypadków innych zwierząt błąkających się po okolicy. Wolimy w tej sprawie dmuchać na zimne - tłumaczy Michał Janiszewski z Urzędu Miejskiego w Łasku.
Do sprawy odniósł się także Powiatowy Lekarz Weterynarii w Łasku, który prosi o przekazywanie informacji o podejrzanych psach błąkających się w okolicy miejsc zamieszkania.
Po tragedii pojawiły się nowe informacje w tej sprawie. Jak podkreśla policja, dwa dni przed atakiem na Weronikę, sfora psów zaatakowała jedno z gospodarstw, wdzierając się na posesję. Zwierzęta zagryzły innego czworonoga i rzuciły się na stado kóz, zabijając trzy sztuki i raniąc kilka innych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.