Skabajewa i inni propagandziści rozmawiali o rosyjskiej sytuacji międzynarodowej. W tle omawiali oczywiście konflikt z Ukrainą. W pewnym momencie dyskusja przeniosła się na rozważania na temat dalszego ciągu wojny. Przewidywania rosyjskich tub propagandowych są bardzo niebezpieczne.
Abyśmy jutro wygrali, musimy przygotować się już dziś. - stwierdził jeden z uczestników programu.
Skabajewa chce wojny nuklearnej?
Sama Olga Skabajewa poszła parę kroków dalej. Zaczęła mówić o globalnym konflikcie atomowym. Wyglądała, jakby mówienie o takiej wojnie totalnej sprawiało jej wiele przyjemności.
Innymi słowy, istnieje silne poczucie, że na Ukrainie to się nie skończy. Abyśmy jutro wygrali, musimy przygotować się już dziś. Cóż, innymi słowy, istnieje silne poczucie, że na Ukrainie to się nie skończy - stwierdziła propagandzistka.
Skąd taka pewność siebie pracowniczki rosyjskiej telewizji publicznej? Otóż uważa ona, że Rosja dałaby radę zapanować nad tak niszczycielskim konfliktem, a państwa zachodnie musiałyby skryć się za Oceanem.
Nasi partnerzy, jak ich nazywaliśmy, a teraz nasi wrogowie, chyba nie zdawali sobie sprawy, jak daleko może to zajść. Pewnie planują ukryć się za ich oceanami. To nic nie zmieni. Do nich też dotrzemy. Potrafimy to kontrolować - wskazała na końcu Olga Skabajewa.
Oczywiście, to nie pierwszy raz gdy w rosyjskich mediach głównego nurtu mówi się o użyciu broni jądrowej przeciw Ukrainie czy NATO. Jednak raczej nie zdarza się, aby nawet propagandziści tak otwarcie mówili o globalnym konflikcie.