Od wybuchu wojny w Ukrainie miliony Polaków solidaryzują się ze wschodnimi sąsiadami. Oprócz przyjmowania uchodźców, prowadzą wiele zbiórek pieniędzy na rzecz potrzebujących. To także, niestety, dobra okazja dla złodziei, aby wykorzystać łatwowierność niektórych darczyńców.
Przekonała się o tym brutalnie 78-letnia mieszkanka Karpicka pod Wolsztynem. Na podstawie relacji pokrzywdzonej ustalono, że do jej domu weszły dwie kobiety. Jak przekonywały, prowadzą zbiórkę darów na rzecz objętej działaniami wojennymi Ukrainy. Obie nieznajome miały nakrycia głowy i używały maseczek zasłaniających twarz.
Podczas rozmowy jedna z kobiet rozpostarła ponad głową chustę, którą chciała w ten sposób zademonstrować gospodyni. Miała być ona wyrazem wdzięczności, przekazanym za ewentualną pomoc ze strony mieszkanki Karpicka.
W rzeczywistości korzystająca z chwilowej przesłony druga kobieta niepostrzeżenie przeszła do sąsiedniego pomieszczenia. Po krótkiej penetracji, nieznajoma ukradła przechowywaną w szafie gotówkę. Łącznie zabrała 2700 zł.
Kobiety wsiadły do samochodu i odjechały w kierunku Wolsztyna. Chwilę później seniorka, tknięta przeczuciem, poszła do pokoju, w którym znajdowała się gotówka. Wtedy zorientowała się, że została okradziona.
Jak pomagać?
Zanim będziemy chcieli pomóc mieszkańcom Ukrainy, warto sprawdzić, czy zbiórka jest zweryfikowana. Powinniśmy korzystać z bezpiecznych organizacji pożytku publicznego, które zbierają środki na pomoc humanitarną, medyczną, psychologiczną oraz ewakuację z obszarów objętych wojną.
Do takich sprawdzonych organizacji należą: Polska Akcja Humanitarna, UNICEF Polska, Polski Czerwony Krzyż, Polska Misja Medyczna, Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, Fundacja Siepomaga, Caritas czy kilka mniejszych fundacji.
Czytaj także: Ostrzegli Rosjan. "Nie będzie już miłosierdzia"
Zbiórki najbardziej potrzebnych produktów, takich jak żywność o długim terminie ważności, środki higieniczne, ciepłe ubrania, leki czy opatrunki, organizują także samorządy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.