Jak wiemy, ''tonący brzytwy się chwyta'', a człowiek chory i ten, który martwi się o życie i zdrowie swoich bliskich, chwyta się nadziei. Złodzieje doskonale o tym wiedzą.
Na początku lutego w Lublinie doszło do serii oszustw, w wyniku których dwie osoby straciły duże sumy pieniędzy. Starsza kobieta straciła 22 tysiące złotych. Natomiast od mężczyzny, zamieszkującego w dzielnicy Ponikwoda, wyłudzono 130 tysięcy złotych.
W obu przypadkach schemat działania przestępców był taki sam: dzwonili do seniorów i podszywali się pod lekarzy. Wmawiali starszym ludziom, że bliska im osoba jest w ciężkim stanie z powodu infekcji spowodowanej koronawirusem. Przekonywali, że ogromne pieniądze są potrzebne po to, by zakupić drogie, ale ratujące życie leki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przestępcy pozbawiali starszych ludzi oszczędności i znikali.
Policja odzyskała pieniądze. Wzruszające podziękowanie
Pod koniec lutego policjanci z wydziału zajmującego się przestępczością przeciwko mieniu KMP w Lublinie schwytali 35-letniego mieszkańca Małopolski, który odebrał pieniądze od poszkodowanych. Mężczyzna nie spodziewał się, że dosięgnie go sprawiedliwość. Był całkowicie zaskoczony, gdy zobaczył policjantów.
Kryminalni zabezpieczyli gotówkę, którą miał przy sobie – 8 tysięcy złotych. Teraz nadkomisarz Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie poinformował, że policjantom udało się odzyskać pozostałe pieniądze, utracone w wyniku oszustw metodą "na lekarza".
Emerytka, która przekazała oszustom ponad 20 tys. złotych, sądząc, że w ten sposób uratuje życie syna, napisała list, w którym podziękowała funkcjonariuszom za pomoc. ''Pieniądze, które mi ukradziono, zbierałam całe swoje życie'' — napisała kobieta. Dodała też, że pieniądze były jej potrzebne m.in. na zakup leków, które przyjmuje na stałe.