Płońscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do jednego z mieszkań na terenie Płońska. Sytuacja od początku była dość nietypowa. Cudzoziemka wynajmująca mieszkanie po powrocie z pracy nie mogła otworzyć kluczem drzwi wejściowych, gdyż we wkładce zamka znajdował się ułamany przedmiot.
Do mieszkania udało jej się dostać po interwencji ślusarza. We wszystkich pomieszczeniach panował porządek i nic nie wskazywało na to, by ktoś tam przebywał pod nieobecność wynajmujących.
Zginął jednak laptop oraz torba, w której kobieta trzymała pieniądze przekazane jej przez siostrę i dokumenty osobiste. Wyglądało to tak, jakby sprawca bądź sprawcy doskonale wiedzieli, po co przyszli - relacjonuje kom. Kinga Drężek-Zmysłowska.
Czytaj także: Leżały martwe pokotem. Znalazł je przypadkowy turysta
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
35-latek okradł własną dziewczynę
25-latka przekazała policjantom wszystkie informacje oraz podzieliła się z nimi swoimi wątpliwościami. Kryminalni zajmujący się tą sprawą w trakcie dalszych czynności zebrali materiał dowodowy wskazujący na to, że za kradzież odpowiedzialny jest 35-letni partner kobiety. Zatrzymali cudzoziemca w policyjnym areszcie, a następnie przedstawili zarzuty.
Mężczyzna do wszystkiego się przyznał. Okazało się, że gdy dowiedział się od swojej dziewczyny o pieniądzach, które otrzymała od siostry na przechowanie, zaczął po trochu je podbierać. By kobieta nie dowiedziała się, że części brakuje, wpadł na pomysł, by upozorować włamanie i ukraść resztę - relacjonuje policjantka.
Rano, gdy razem wyszli z mieszkania, zamiast od razu jechać do pracy, 35-latek wrócił na miejsce i dokonał kradzieży. Zamykając za sobą drzwi w pośpiechu i stresie ułamał z w zamku dorobiony wcześniej klucz. Laptopa i torbę wyrzucił, a skradzione pieniądze i dokumenty zabrał ze sobą. Teraz sprawą 35-latka zajmie się sąd. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.