Tak działa propaganda w praktyce. Rosyjskie media państwowe w wyniku interwencji Kremla częściej informują o sukcesie substytucji importu i efektywności rosyjskich firm. Podobną taktykę Kreml zastosował po 2014 roku, kiedy to po aneksji Krymu zakazał sprowadzania europejskich produktów spożywczych, przerzucając ciężar na lokalnych producentów.
Wśród "pozytywnych" informacji, które są gromadzone przez pracowników rosyjskich administracji regionalnych pojawiają się tematy związane z: "otwarciem nowych zakładów produkcyjnych, pojawieniem się nowych towarów czy substytucją importu". Jak podaje portal Meduza, urzędnicy przekazują te informacje do kontrolowanych przez Kreml mediów, które następnie produkują "pozytywne wiadomości".
Jeden z rozmówców Meduzy stwierdził, że to, co się dzieje to "rozsiewanie pozytywnych wiadomości".
Ludzie obawiają się wzrostu cen, możliwych braków towarów. Niektórzy z nich już widzieli puste półki. Czytają wiadomości o tym, że zachodnie firmy wycofują się z kraju. Jest to również powód do niepokoju. Ludzie myślą: "Jak sobie poradzimy bez artykułów gospodarstwa domowego i żywności?". Musimy ich uspokoić i pokazać im, że rząd jest w stanie poradzić sobie ze wszystkim i że wiele się robi. Wszystko będzie dobrze – komentuje rozmówca serwisu.
Jak ustalił portal Meduza w biurze mera Moskwy plan ten nosi nazwę "Projekt medialny Wiosna". Inne źródło bliskie władzom moskiewskim stwierdziło, że pozytywne informacje są skierowane do klasy średniej. Celem jest utrzymanie w świadomości Rosjan myślenia, że "w życiu prawie nic się nie zmieniło, w Moskwie wszystko jest wygodne".
W mediach państwowych pojawiły się już pierwsze materiały emitujące "pozytywny" przekaz. W programie "Wremia" na Pierwszym kanale pokazano materiał "Damy radę" o posiedzeniu rządu w sprawie rynku ropy i gazu oraz materiał o substytucji importu zatytułowany "Nasza szansa". Z kolei rosyjska gazeta "Komsomolskaja Prawda" opublikowała tekst z nagłówkiem "Uwaga, ceny spadają".
"Pozytywne" wiadomości coraz częściej pojawiają się też na poziomie regionalnym. "Oblastnaja gazieta" z obwodu irkuckiego podała, że prawie tysiąc sklepów nie pobiera marży na towary ważne społecznie. Kanał telewizyjny Pierwyj oblastnoj w obwodzie orłowskim podkreślił, że mimo sankcji na regionalnym rynku pracy jest 9 tys. wolnych miejsc pracy.
Czytaj także: Grupa Wagnera zdziesiątkowana w Ukrainie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.