Jak poinformowała ukraińska agencja Ukrinform, w pierwszym tygodniu mobilizacji więcej osób wyjechało z Rosji, niż wzięło udział w agresji na Ukrainę. Rosję opuszczają przede wszystkim osoby lepiej sytuowane i dobrze wykształcone, które nie chcą umierać na nieuzasadnionej wojnie wywołanej przez Władimira Putina.
Do tej pory w Rosji zmobilizowano ponad 100 tys. z zapowiadanych 300 tys. osób. Rosyjskie niezależne media podały, że mobilizacją może być objętych nawet 1,2 mln ludzi, głównie spoza dużych miast.
Wielu Rosjan nie chce iść do wojska i ucieka z kraju. Władze Tuwy wpadły na nietypowy pomysł, żeby ich zachęcić do udziału w wojnie. Tuwa to republika autonomiczna w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej. Graniczy z Mongolią oraz rosyjskimi jednostkami administracyjnymi: Republiką Ałtaju, Chakasją czy Krajem Krasnojarskim.
Jak podał niezależny rosyjski portal "The Insider", za każdego zmobilizowanego żołnierza władze regionalne dadzą jego rodzinie żywego barana i węgiel. Taki rozkaz wydał szef Tuwy Władysław Chowałyg.
Czytaj także: Żołnierz nie wytrzymał. Oto co się dzieje w Rosji
Według służb prasowych republiki wydano już 91 owiec. Oprócz tego rodziny zmobilizowanych otrzymają 50 kg mąki i dwa worki ziemniaków. Dodatkiem będzie także kapusta. Ponadto możliwa jest również rekompensata pieniężna - 5000 rubli (około 430 zł) na dziecko w zmobilizowanych rodzinach. Aby otrzymać środki, rodziny muszą składać wnioski do ośrodków ochrony socjalnej.
Tuwa - najbiedniejszy region Rosji
Jak zauważa rosyjski politolog i geograf polityczny Nikołaj Pietrow, jedna trzecia populacji żyje w Tuwie w skrajnym ubóstwie. W styczniu 2022 r. w najbiedniejszym regionie Rosji miały miejsce masowe pikiety przeciwko podwyżkom cen. We wrześniu władze lokalne zwróciły się do centrum federalnego o przeznaczenie około 50 milionów rubli na żywność dla dzieci w wieku szkolnym.
Czytaj także: Alosza Awdiejew szczerze o Rosjanach. "To nie jest bunt"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.