Jurek Owsiak opublikował na Facebooku wpis dotyczący szczepień przeciwko COVID-19 w Polsce. Rozpoczął go od prowokacyjnego pytania.
Wiem, że wkurzyłoby Was to na maksa, ale chciałoby się zapytać: czy można gdzieś kupić szczepionkę na COVID komercyjnie? Prowokuje! Wiem, ale jest wieczór, a my po kolejnym dniu pracy fundacji obserwujemy szczepionkowy bałagan - napisał Jurek Owsiak.
Podkreślił, że osoby z pierwszej linii szczepień to ratownicy, lekarze, pielęgniarki i nauczyciele. Przypomniał, że on i jego żona przeszli już COVID-19 i choć zapisali się na listę szczepień, to mogą poczekać, ponieważ mają przeciwciała.
My - ja i moja żona, już po COVID-zie - czekamy cierpliwie i choć wpisaliśmy się na listę szczepień, a w temacie cisza, to OK! Możemy poczekać - ja mam 2,4, a Dzidzia 2,8 przeciwciał - damy radę - twierdzi prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Jurek Owsiak zaznacza, że załoga fundacji "na pełnych obrotach pracuje, aby pomagać polskiej służbie zdrowia - jak ratownicy, lekarze, pielęgniarze i pielęgniarki". Przekazał, że fundację tworzy 51 osób.
Czy ktoś z instytucji odpowiedzialnych za nasze zdrowie może podać termin szczepień? Pytamy, ale cisza… - napisał na koniec.
Czytaj także: Problem z dostawą szczepionki przeciw COVID-19. Politycy 5 krajów apelują do UE
Lekarz komentuje wpis Jurka Owsiaka
Wpis Jurka Owsiaka skomentował lekarz Bartosz Fiałek, który stara się popularyzować wiedzę medyczną ws. pandemii i szczepień przeciwko COVID-19. Stwierdził, że "fundacja powinna być epidemiologiczne zabezpieczona w najwcześniejszym etapie".
Piszę to nie tylko jako lekarz, który korzysta z wielu możliwości diagnostycznych ufundowanych przez Fundację WOŚP, lecz również ojciec, którego dziecko przeszło badania słuchu po urodzeniu - szczęśliwie zdrowie w pełnym zakresie. Jeżeli dostaną Państwo szczepionki, bezpłatnie Was do ich podania zakwalifikuję. A że o szczepieniach wiele wiem, to wielu wie. Kontakt macie. Pozdrawiam - napisał lekarz.
Wiele osób zapewne chciałoby to wiedzieć. Mama 70+ czeka nadal na termin, jeśli przyjdą pfizery to może zadzwonią, jeśli astra, to poszczepią się młodsi, a ta grupa zaczeka. W kolejkę wskoczyły młode byczki, a ludzie, którzy naprawdę są zagrożeni nadal czekają i codziennie słyszą, ile milionów obywateli by było zaszczepionych, gdyby ta brzydka Unia nam nie wstrzymywała dostaw... Czyli gdybyśmy mieli mięso to produkowalibyśmy miliony konserw, ale niestety brakuje blachy - skomentowała jedna z internautek.
W UK tez czekamy, chociaż podobno idą jak burza. Ale system jest w miarę transparentny. NHS informuje listownie, mailowo lub telefonicznie o terminie rejestracji. Sporo osób z mojego otoczenia już jest zaszczepionych - napisał ktoś inny.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Tempo szczepień światełkiem w tunelu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.