Po pierwsze: amortyzacja
To, co wypełnia paczki, nie jest stricte powietrzem, a dokładnie azotem. Pomaga on chronić chipsy przed całkowitym zgnieceniem, zachowując przy tym świeżość. Takie napełnienie nosi nazwę "funkcjonalne wypełnienie luzu" i jest akceptowane przez konkretne organizacje. Jednak sprzedawcy chipsów muszą spełniać szereg norm, aby można było je określić właśnie mianem funkcjonalnego.
Chipsy są bardzo delikatne i bardzo łatwo można je zgnieść. Aby temu zapobiec, umieszczamy w opakowaniach powietrze przed ich zamknięciem, aby służyło jako poduszka dla produktu podczas transportu. Oznacza to, że opakowania muszą być nieco większe niż zawartość - tłumaczą przedstawiciele marki Walkers, jednego z producentów chipsów.
Czytaj także: Milionerka nienawidzi wydawać. Je to samo, co jej kot
W 2017 roku Brytyjczycy przeprowadzili test wypełnienia opakowań chipsów. Okazało się, że zawartość powietrza waha się między....72 a 18 procent! Jednak średnia to ok. 54 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo zarzutów o produkowanie niepotrzebnego plastiku, a co za tym idzie - zwiększanie śladu węglowego, producenci zapewniają, że używają do pakowania niezbędnego minimum powietrza, które jest potrzebne do amortyzacji zawartości.
Czytaj także: Które mleko lepsze? Kucharz w minutę rozwiał wątpliwości
Po drugie: rozmiar opakowania
Produkty spożywcze, które kupujemy, muszą być opatrzone szeregiem informacji. Nie wystarczy tylko podanie składu i wagi. Na opakowaniu musi się też znaleźć informacja o ich wartościach odżywczych, a jeśli jest to produkt sprzedawany międzynarodowo - informacje o składzie muszą być podane we wszystkich językach krajów, do których trafi dana paczka chipsów.
Niektóre firmy wprowadziły do sprzedaży chipsy w pudełkach. Jednak nadal nie każdy smak jest w tej formie dostępny, a do tego takie chipsy są zazwyczaj zdecydowanie droższe od pozostałych.