Morze Bałtyckie. Niebezpieczne materiały na dnie
Na dnie Morza Bałtyckiego zalegają jeszcze pozostałości z II wojny światowej. W polskim obszarze morskim jest ponad 400 wraków. Najwyższa Izba Kontroli przygotowała raport "Przeciwdziałanie zagrożeniom wynikającym z zalegania materiałów niebezpiecznych na dnie Morza Bałtyckiego", który został przedstawiony we wtorek podczas obrad sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Czytaj także: Odkrycie daje nadzieję. To może być koniec koronawirusa
Sytuacja jest poważna. W każdej chwili może dojść do uwolnienia niebezpiecznych materiałów.
Wskutek postępującej korozji wraków i amunicji chemicznej, a także zwiększającego się wykorzystania dna Morza Bałtyckiego, wzrasta ryzyko uwolnienia materiałów niebezpiecznych - przekazała dyrektor delegatury NIK w Gdańsku Ewa Jasiurska-Kluczek.
Czytaj także: Przerażające wieści. Nadciąga "syberyjski koronawirus"
Najbardziej zagrażają nam dwa niemieckie statki - "Stuttgart" i "Franken"
NIK wskazuje, że szczególne niebezpieczeństwo pojawia się w przypadku zalegających na dnie Bałtyku wraków niemieckich statków. "Stuttgart", który był statkiem szpitalnym, znajduje się na dnie Zatoki Puckiej. Cały czas powiększa się obok niego plama oleju. Według informacji podanych przez szefową NIK w Gdańsku zanikły tam już wszelkie formy życia.
Niepokojący raport NIK
Kontrola przeprowadzona przez NIK obejmowała lata 2016-2019. Została przeprowadzona w ubiegłym roku w dniach 10 czerwca - 1 sierpnia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.