Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Pamiętacie księdza Natanka? Niebywałe, jak odprawia kolędę

79

Suspendowany Piotr Natanek "kolęduje" u wiernych, ale robi to w nietypowy sposób. Jak twierdzi, "duchowo nawiedza domy". Przekonuje przy tym, że może to robić dzięki szczególnemu błogosławieństwu otrzymanemu od Pana Boga. "Ponosi mnie duch. Idę odwiedzić 318 moich słuchaczy i parafian" — oznajmił ks. Natanek w niedzielę, 7 stycznia.

Pamiętacie księdza Natanka? Niebywałe, jak odprawia kolędę
Ks. Natanek wybrał się na "wirtualną kolędę" (AHAEL, YouTube)

Głównym zadaniem wizyty duszpasterskiej jest pobłogosławienie domu, a także poznanie wiernych przez księży, którzy posługują w danej parafii. W Kodeksie Prawa Kanonicznego wspomniano, że ksiądz powinien "nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując".

Sęk w tym, że teoria często rozmija się z praktyką, co powoduje, że wielu wiernych rezygnuje z tradycyjnego przyjmowania księdza. Formułę wizyt duszpasterskich zmieniła też pandemia koronawirusa. W tym czasie niektóre parafie w ogóle zrezygnowały z tradycyjnych odwiedzin, inne wprowadziły "kolędę na życzenie".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: PiS chce ponownych wyborów? Zdecydowana odpowiedź eksperta

O krok dalej poszedł Piotr Natanek, suspendowany kapłan z Grzechyni w Małopolsce. Ten oznajmił, że — zamiast osobiście odwiedzać wiernych — będzie ich "nawiedzał duchowo". Nietypowej "kolędzie" przyjrzała się "Gazeta Krakowska".

Kolęda według ks. Natanka

Natanek "kolędował" u wiernych w niedzielę, 7 stycznia. Nie musiał się przy tym za bardzo wysilać, bo ograniczył się do wirtualnego odwiedzania domów. W takiej sytuacji raczej trudno mówić o "uczestniczeniu w troskach wiernych", czy też "umacnianiu ich w Panu". Ale kontrowersyjny kapłan twierdzi, że sam Bóg "poustawiał mu system pracy" i obdarzył go szczególnym błogosławieństwem "duchowego nawiedzania domów".

"Ponosi mnie duch. Idę odwiedzić 318 moich słuchaczy i parafian" - oświadczył cytowany przez "Gazetę Krakowską" duchowny podczas transmitowanej przez internet "kolędy".

Idę po kolędzie, pukam do waszych domów. Stoicie już na zewnątrz, tulę każdego z was - mówił ks. Natanek.

Potem dodał jeszcze m.in.: "Uwalniam wasz dom, wszystkie wasze rzeczy, ciuchy, telewizory, pralki od wszelkiego badziewia [...] Maski, drzewka szczęścia, lalka Barbie trzeba spalić" (ponoć w przeszłości podczas "wirtualnej kolędy" lalka należąca do pewnego dziecka "zaczęła mówić piekielnym głosem").

318 słuchaczy i parafian wspomnianych przez kapłana, to wierni z całej Polski oraz z zagranicy. Podczas nietypowej, trwającej ponad dwie godziny "wizyty duszpasterskiej", ks. Natanek odczytał ich nazwiska. Przy okazji wspomniał, że "staje się coraz mniej popularny", bo w ubiegłym roku o "kolędę" poprosiło go 528 osób.

Wygląda na to, że chodzi o coś więcej, niż popularność. Suspendowany ksiądz chętnie mówi o pieniądzach, otwarcie chwali hojnych wiernych i gani tych, którzy — w jego ocenie — są zbyt skąpi. Podkreśla przy tym, że ma ogromne potrzeby, ponieważ rozbudowuje Pustelnię Niepokalanów.

Przypomnijmy: kard. Stanisław Dziwisz nakazał Natankowi zakończenie posługi duszpasterskiej w pustelni, zabronił mu też publicznych wystąpień. A ponieważ niepokorny kapłan nie posłuchał, w 2011 r. nałożono na niego karę suspensy - zakazano mu odprawiania mszy i udzielania sakramentów. Po tych wydarzeniach kapłan na stałe osiadł w Pustelni Niepokalanów - ośrodka rekolekcyjnego założonego w Grzechyni.

Autor: APOL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić