Agnieszka Błażowska poinformowała ponadto, że jej mama jest zdrowa i bezpieczna. Elżbietę Dąbrowną ewakuowano na pokład statku towarowego, który brał udział w akcji ratunkowej. Jacht małżeństwa usiłowano holować do portu, jednak - jak napisała na Facebooku Agnieszka Błażkowska - bez powodzenia.
Niestety wciąż nie jest znany los Stanisława Dąbrownego.
74-letni Stanisław Dąbrowny wraz z małżonką w maju wyruszyli w rejs dookoła świata. Ich jacht, zgodnie z planem, miał w piątek dopłynąć do Barbados. Niestety, od czwartku rodzina nie miała z nimi kontaktu. W niedzielę kobieta dodzwoniła się do jednej z córek. Powiedziała: "ojca nie ma na pokładzie".
- Ostatni raz rozmawiałam z rodzicami w czwartek - mówiła WP w niedzielę rano Agnieszka Błażowska, córka żeglarzy. - Zadzwoniła mama. Była przerażona, zdążyła wypowiedzieć moje imię, prosiła o pomoc, mówiła, że coś jest nie tak i łączność się urwała - opowiadała.
Para - pan Stanisław i jego żona Elżbieta - wypłynęła w maju. Początkowo zamierzali tylko przepłynąć Atlantyk. Gdyby wszystko się powiodło, chcieli ruszyć w dalszy rejs. Dookoła świata.
- Mój ojciec jest kapitanem, doświadczonym żeglarzem, wiedział, na co się pisze. Mama od lat mu towarzyszy - opowiadała WP pani Agnieszka.