Stewardessa o swoim znalezisku poinformowała pilota. Ten całą sprawę zgłosił kontrolerom lotu. I choć samolot z Manchesteru wylądował w Pradze bez komplikacji, na pasażerów czekała niemiła niespodzianka.
Nikomu nie pozwolono opuścić lotniska. Pasażerów umieszczono w odosobnieniu i każdego po kolei przesłuchano - informuje airlive.net.
Przez 4 godziny dokładnie przeszukiwano też maszynę. Po tym czasie stwierdzono jednak, że nie ma na niej śladu materiałów wybuchowych. Przesłuchanie pasażerów i sprawdzenie, czy nie mieli kontaktu z niebezpiecznymi substancjami również potwierdziło brak zagrożenia.
Lot powrotny do Manchesteru odbył się z prawie 5-godzinnym opóźnieniem - poinformowały władze lotniska w Pradze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.