Cały świat z wielkim zaciekawieniem śledził wybory prezydenckie w USA. Po wielodniowym liczeniu głosów okazało się, że Joe Biden zwyciężył z Donaldem Trumpem i już w styczniu zamieszka w Białym Domu. Nie do końca wiadomo, jak zareagowano na to w Korei Północnej, ale pojawiają się kolejne plotki.
Obywatele Korei Północnej nie są ponoć zadowoleni ze zwycięstwa Joe Bidena. Wyborczy werdykt wywołał podobno ogólnokrajową panikę. Koreańczycy mają się obawiać zaostrzenia stosunków ze Stanami Zjednoczonymi - donosi gazeta "Chosun Ilbo".
Ludzie zaczęli gromadzić zapasy żywności, co spowodowało gwałtowny wzrost cen na terenie całego kraju. Zjawisko to jest niespotykane, gdyż zawsze artykuły spożywcze taniały na jesień. Ale z pewnością nie przyczyniły się do tego tylko - jeśli w ogóle - wybory w USA. Wzrost cen ma też związek z pandemią i niedawnymi katastrofami naturalnymi, które nawiedziły kraj Kim Dzong Una.
Zmiana na stanowisku prezydenta USA może wzbudzać niepokój, jako że z Donaldem Trumpem Korea Północna miała dość dobre stosunki. Prezydent USA spotkał się nawet z Kim Dzong Unem. Oczekuje się, że Biden wróci do polityki "strategicznej cierpliwości" byłego prezydenta Baracka Obamy wobec tego kraju. Ta polega m.in. na egzekwowaniu międzynarodowych sankcji do czasu, aż Korea Północna zrezygnuje z programu nuklearnego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.