Papież Franciszek nie miał w ostatnich tygodniach dobrej passy. Wpadki wizerunkowe przytrafiały się jedna za drugą. W maju wywołał spore kontrowersje głoszonymi tezami o wojnie w Ukrainie. W wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" stwierdził, że "szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO" mogło być jednym z powodów wybuchu konfliktu.
Jako głowa Kościoła katolickiego, Franciszek dla wielu ludzi jest nieomylnym autorytetem. Mimo to, niefortunna wypowiedź spotkała się z ostrą krytyką. Papież swoimi ostatnimi czynami pokazuje jednak, że bardzo zależy mu, aby uchronić Ukrainę przed wielkim cierpieniem.
W piątek Franciszek przyjął na audiencji w Pałacu Apostolskim w Watykanie przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. Tematów do rozmów było mnóstwo, jednak te najważniejsze dotyczyły Ukrainy.
Jesteśmy z tymi, którzy cierpią z powodu zniszczeń w Ukrainie. Ta wojna musi się skończyć, przynosząc pokój znów do Europy - napisała Ursula von der Leyen.
"Pomóc Ukrainie"
Rozmowa papieża z przewodniczącą Komisji Europejskiej trwała 20 minut. Watykan w oficjalnym komunikacie poinformował, że tematem było wspólne zaangażowanie na rzecz tego, by zakończyć wojnę w Ukrainie. Szczególna uwaga została położona na aspekty humanitarne oraz konsekwencje żywnościowe konfliktu.
Czytaj także: Smutne wieści z Ukrainy. "Dziś po raz pierwszy płakałem"
Papież przekazał przewodniczącej Komisji Europejskiej odlew z brązu, przedstawiający dwie splecione dłonie na tle kolumnady św. Piotra, kobietę z dzieckiem i statek z migrantami.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej z kolei ofiarowała Ojcu Świętemu tom poświęcony szkole Bauhaus oraz zdjęcie projektu o planowaniu przestrzennym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.