Konflikt, który wywołał Władimir Putin zwrócił oczy całego świata w stronę polskich sąsiadów. Głowa Kościoła Katolickiego wspiera Ukrainę poprzez dobre słowo i modlitwę. Franciszek zapłacił też za transport tirów jadących z pomocą dla ofiar wojny.
Wielu zarzuca papieżowi, że nie potępił najeźdźcy i od początku wojny nie wypowiedział słowa "Putin". Jednak duchowny trzyma się swojego planu. Nie wypowiada nazwiska prezydenta Rosji, jednak nie milczy w sprawie sytuacji obywateli Ukrainy. Tym razem, podczas audiencji w Watykanie wspomniał o Polsce i zaapelował do świata.
Pozdrawiam serdecznie pielgrzymów polskich. W tym roku na drodze wielkopostnej pokuty, pościmy i prosimy Boga o pokój, zburzony przez wojnę toczącą się w Ukrainie. W Polsce jesteście świadkami tego, przyjmując uchodźców i słuchając ich relacji - mówił Papież Franciszek cytowany przez Vatican News.
Biskup Rzymu mówił też o wojnie, na której "wszystko się traci" i "nie ma zwycięstwa". - Docierają wiadomości o osobach przesiedlonych, o ludziach, którzy uciekają, o zabitych, rannych, tak wielu żołnierzach poległych po jednej i drugiej stronie.
Prośmy Pana życia, aby uwolnił nas od tej śmierci, którą powoduje wojna. Na wojnie wszystko się traci. Wszystko. Na wojnie nie ma zwycięstwa. Wszystko jest przegrane.
Papież Franciszek zaapelował do całego świata. Poprosił o modlitwę, a na koniec podał rozwiązanie, które jego zdaniem zakończy wojnę. - Niech Pan uwolni nas od tej potrzeby samozniszczenia. I módlmy się również, aby rządzący zrozumieli, że zakup i produkcja uzbrojenia nie rozwiąże problemu. Rozwiązaniem jest współpraca dla pokoju, jak mówi Biblia, aby broń stała się narzędziem pokoju - mówił papież.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.