11 czerwca, w niedzielę, policja z Las Vegas została wezwana do jednego ze sklepów spożywczych. Kobieta twierdziła, że mąż grozi jej śmiercią. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, zgłaszająca opowiedziała wstrząsającą historię.
Dzieci przetrzymywane w budzie
33-letnia Amanda Stamper powiedziała, że w domu, który dzieliła z Travisem Dossem, przetrzymywana jest dwójka pobitych dzieci.
Amanda przyznała się [funkcjonariuszowi], że Travis jest jej alfonsem i za pieniądze zrobił z niej prostytutkę - przekazuje raport policyjny, cytowany przez CBS8.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze natychmiast udali się pod wskazany przez Amandę adres. Na miejscu znaleźli dwoje dzieci w wieku 11 i 9 lat. Były zamknięte w psiej budzie.
Jedno z dzieci znajdowało się w stanie krytycznym. Chłopiec był wychudzony, posiniaczony i opuchnięty na twarzy. Nie mógł się poruszać i samodzielnie opuścić budy. Pielęgniarka, która się nim zajmowała miała stwierdzić, że "to najgorszy przypadek nadużycia, jaki widziała od 13 lat". Policjanci przekazali, że gdyby nie ta interwencja, dziecko zmarłoby w przeciągu kilku godzin.
Czytaj także: Aktor niewpuszczony do samolotu. Awantura na lotnisku
Doss i Stamper zostali aresztowani i oskarżeni o zaniedbywanie i stosowanie przemocy wobec dzieci. Doss usłyszał zarzuty dotyczące handlu ludźmi i usiłowania zabójstwa.
Amanda Stamper zeznała, że za wszystko odpowiada jej partner. Travis miał wielokrotnie bić dzieci pasem, kablem, a nawet patelnią. Był agresywny i często krzyczał. W niedzielę Stamper przestraszyła się, że naprawdę ją zabije i dlatego zadzwoniła na policję.