W polskim Kościele katolickim okres po Bożym Narodzeniu to czas kolędy – wizyt duszpasterskich, podczas których księża odwiedzają domy wiernych. Jednak w parafii na Łacinie tradycja ta została zastąpiona innym podejściem.
Nie organizujemy kolędy w tradycyjnej formie. Zamiast tego, spotykamy się z wiernymi bez specjalnych okazji przez cały rok – powiedział ks. Rakowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Decyzja o rezygnacji z kolędy nie była jednostronna. "Parafia to nie system feudalny ani instytucja usług religijnych, lecz wspólnota wierzących. Wszystkie decyzje podejmujemy razem z parafianami" – podkreślił proboszcz. Zauważa, że tradycyjna kolęda często była dla księży źródłem zmęczenia i pośpiechu, a dla wiernych kojarzyła się głównie z koniecznością wręczenia koperty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolęda na zamówienie
Moje doświadczenia z kolędą nie były najlepsze. Dziennie odwiedzałem około 30 mieszkań, spędzając w każdym po 10 minut. Nie było czasu na głębszą rozmowę czy poznanie parafian [...] Część osób sądzi, że muszą zaliczyć kolędę, by uniknąć problemów przy organizacji ślubu, pogrzebu czy chrztu dziecka – przyznał ks. Rakowski.
W parafii na Łacinie proboszcz stawia na budowanie relacji przez cały rok. "Co niedzielę na mszach gromadzi się około 1600 osób. Znamy się i lubimy, więc naturalne jest, że się odwiedzamy. Jeśli ktoś chce, bym go odwiedził, wystarczy poprosić lub wysłać SMS" – wyjaśnił. Dodatkowo, od poniedziałku do soboty w godzinach 8:00–10:00 w parafialnej kaplicy odbywają się spotkania przy kawie, podczas których wierni mogą swobodnie porozmawiać z księdzem.
Ks. Rakowski podkreśla, że chrześcijaństwo nie opiera się na kolędzie. "To typowo polski zwyczaj. W innych krajach tego nie ma i nic złego się nie dzieje" – zauważył. Rezygnacja ze zbierania kopert podczas wizyt duszpasterskich nie wpłynęła negatywnie na finanse parafii. "Jeśli ludzie chcą, by parafia działała, to będą ją finansować. Na Łacinie wierni sami przekazują środki na potrzeby parafii przez przelewy lub ofiaromat przy wejściu" – powiedział.
Proboszcz zaznaczył również, że nie zajmuje się bezpośrednio finansami parafii. "Ksiądz jest od odprawiania mszy, spowiedzi i ewangelizacji, a nie od finansów. Mamy od tego radę ekonomiczną i księgową" – dodał.