Mówiło się, że paszporty zaczną obowiązywać już pod koniec miesiąca, ale brytyjski rząd ostatecznie wycofał się z tych planów. Wcześniej spotkała go krytyka m.in. ze strony niektórych parlamentarzystów oraz właścicieli biznesów.
Posiadacze paszportów covidowych mogliby np. korzystać z restauracji czy chodzić na duże wydarzenia, które byłyby niedostępne dla zaszczepionych. W ramach programu ludzie musieliby okazać dowód w postaci kodu QR lub wydruku, że otrzymali dwie dawki szczepionki przeciwko COVID-19.
Pomysł spotkał się jednak z oporem. Przykładowo stowarzyszenie "Night Time Industries" przekonywało, że wprowadzenie takich zasad mogłoby sparaliżować branżę. Stwierdziło też, że byłaby to "dyskryminacja".
Koniec końców z planów zrezygnowano. Minister zdrowia oświadczył, że przyjrzał się argumentom za i przeciwko paszportom covidowym, i może dzisiaj "z przyjemnością stwierdzić, że nie będziemy w to iść".
Przyjrzeliśmy się temu i chociaż powinniśmy zachować to w rezerwie jako potencjalną opcję, z przyjemnością mogę powiedzieć, że nie będziemy kontynuować planów dotyczących paszportów covidowych - dodał lider Liberalnych Demokrtów Ed Davey.
Jeszcze tydzień temu, również na antenie BBC, minister ds. szczepionek Nadhim Zahawi powiedział, że koniec września to właściwy czas na rozpoczęcie programu paszportów szczepionkowych dla miejsc o dużym natężeniu ruchu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.