Jesień to zdecydowanie sezon dla deweloperów, ale nie tylko. Również wtedy pojawia się więcej ofert wynajmu mieszkań ze strony właścicieli. Niestety, nie wszystkie opierają się na "normalnych" warunkach.
Patowynajem kwitnie
W tym okresie szczególnie rośnie ilość patowynajmów.
Właściciele mieszkań kierują swoje oferty do młodych kobiet. Formą zapłaty wówczas ma być np. "spędzenie (z właścicielem — przyp. red.) jednej nocy w miesiącu", jak powiedziała "Noizz" architektka i urbanistka Magdalena Milert.
Takie transakcje bazują nie na umowie wynajmu, a użyczenia. Czasami proponowana jest też dodatkowa pomoc finansowa. Na podstawie przykładów, na które trafiłam, widać, że oferowane w ten sposób mieszkania mają bardzo dobry standard, więc przy obecnych cenach w dużych miastach trzeba byłoby za nie płacić ok. 4 tys. zł miesięcznie - przyznała.
Powody takiego zachowania osób wynajmujących innym mieszkania są dwa. Pierwszym z nich są galopujące wzrosty stawek najmu na nieuregulowanym polskim rynku. Drugim z kolei - luka podażowa, jaka zrodziła się w ostatnim półroczu przez zjawiska geopolityczne.
Ludzi nie tylko nie stać na najem, ale też nie mają czego wynajmować, a taka sytuacja musi rodzić patologie - powiedział "Noizz" Tomasz Bojęć, wiceprezes Fundacji Rynku Najmu.
Czy jest to legalne? "Prawnie ociera się o to stręczycielstwo", jak podkreśla Bojęć. A czy jest jakiekolwiek rozwiązanie tego problemu? Póki co - informowanie i rozmawianie o tym.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.