"Czy ktoś mógłby policzyć, ile ośmiorniczek można kupić za pięć miliardów euro?" - napisał w piątek na Twitterze Radosław Sikorski, nawiązując zapewne do afery podsłuchowej sprzed lat, która pogrążyła rząd PO.
Czytaj także: Radosne wieści u Wałęsów. Płyną gratulacje
Radosław Sikorski o ośmiorniczkach PiS
Nagrań dokonywano od lipca 2013 do czerwca 2014 w kilku warszawskich restauracjach, a wśród kilkudziesięciu podsłuchiwanych byli m.in. urzędujący i byli ministrowie, przedsiębiorcy oraz prezesi NBP i NIK.
Później Radosław Sikorski rozwinął swój post. Jego zdaniem, "rząd może się udławić" przez nieudolną politykę. W tle mają stać kary za elektrownię Turów i możliwa utrata zaliczki na Krajowy Plan Odbudowy. Te mają być zaakceptowane do końca roku, najpierw przez KE, potem przez Radę UE.
"Tego nawet Pawłowicz nie dałaby radę wpałaszować"
Komisja decyzje uzależnia od tego, czy Polska zrealizuje orzeczenie TSUE z 15 lipca. Tymczasem jeżeli Polska nie zmieści się w terminie do końca roku, zaliczka najpewniej przepadnie.
Czyli sama utrata zaliczki na KPO to z górą 400,000,000 kg ośmiorniczek. Tego nawet Krystyna Pawłowicz nie dałaby rady wpałaszować - wyliczył Sikorski.
Na reakcję byłej posłanki PiS, a dziś sędzi Trybunału Konstytucyjnego nie trzeba było długo czekać. Wywołana do tablicy Pawłowicz odniosła się do afery z udziałem Radosława Sikorskiego, kiedy był szefem resortu spraw zagranicznych. Wówczas również chodziło o... jedzenie.
Panie hrabio, a ile to będzie w pana ulubionych pizzach z wioskowej stacji benzynowej? W pizzach nikt pana nie przebije. Da pan radę pochłonąć… - napisała Krystyna Pawłowicz (zachowano pisownię oryginalną).
Czytaj także: Zapytali Bońka o... pizzę z ananasem. Odpowiedź rozbraja
Afera z pizzą
Pawłowicz najprawdopodobniej w ten sposób odniosła się do sytuacji sprzed 7 lat, kiedy "Fakt" dotarł do informacji, że funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu przywieźli Radosławowi Sikorskiemu pizzę do dworku w Chobielinie, gdzie minister spędzał majówkę.
Na zdjęciach opublikowanych przez "Fakt" widać, jak w swoim dworku w Chobielinie pod Bydgoszczą minister odbiera z rąk funkcjonariuszy BOR pudełko z pizzą. Jak informuje gazeta, funkcjonariusze przywieźli ją w weekend majowy z pizzerii oddalonej o 10 km od posiadłości ministra.
Sikorski również postanowił odpowiedzieć Pawłowicz, jednak po jej ciętej ripoście nie zdecydował się na to, by wbijać jej kolejną mocną szpilę.
Czy nie powinniście się aby zdecydować czy jestem sołtysem, czy hrabią? Ale trochę szkoda, że przez wasze antyeuropejskie zajoby Polska traci dziesiątki miliardów złotych - napisał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.