Krystyna Pawłowicz od 2019 roku jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Sądząc po częstotliwości jej wpisów w serwisie X była posłanka Prawa i Sprawiedliwości sporo wolnego czasu poświęca mediom społecznościowym.
Wymyślonym 8 lat temu słowem "dublerzy" niektóre środowiska ustanowiły pozakonstytucyjne i dziedziczne od 2015 r. do własnej dyspozycji "prawo własności" do 3/!/miejsc w 15 osób. TK. "Dziedzicami" tych 3 miejsc są "oczywiście" PO/KO/PSL… Ile jeszcze pokoleń potrwa ta uzurpacja? - pyta w ostatnim wpisie Pawłowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym samym Pawłowicz zasugerowała, że stanowiska w Trybunale Konstytucyjnym są obsadzane według konkretnego klucza, a nie ogólnie przyjętych zasad. Przypomnijmy: 15 sędziów do TK jest wybieranych indywidualnie przez Sejm spośród posłów wyróżniających się wiedzą prawniczą. Ich kadencja trwa 9 lat, a ponowny wybór na sędziego TK nie jest możliwy.
Czytaj także: Giertych śmieje się z Macierewicza. Poszło o Kamińskiego
Krystyna Pawłowicz zasugerowała, że osoby wybierane do TK są bezpośrednio związane ze środowiskami PO, KO i PSL. Tymczasem rozdział VIII konstytucji RP w art. 195 punkt 3 mówi:
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Tym samym sędzia Pawłowicz i była posłanka PiS zarzuca innym, że nie są niezawisłymi sędziami, lecz upolitycznionymi "dublerami".
Czytaj także: Nagranie z Zakopanego. Ludzie łapią się za głowy
Trybunał Konstytucyjny składa się z 15 sędziów, wybieranych indywidualnie przez Sejm na 9 lat spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą. Ponowny wybór do składu Trybunału jest niedopuszczalny.
Prezesa i Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.