Krystyna Pawłowicz jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, a zatrzymanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika zmotywowało ją do działania. Najpierw zamieściła wpis, w którym z przekąsem dopytywała, czy policja aresztowała również prezydenta Dudę (za "pomocnictwo"). Potem, wyraźnie zmartwiona całą sytuacją, zawierzyła kraj bożej opiece.
"To się bardzo źle skończy…" — wieszczy sędzia Trybunału Konstytucyjnego, która często dzieli się z internautami swoimi obawami o przyszłość Polski.
Boże, miej Polskę w opiece! — dodała Krystyna Pawłowicz na portalu X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sądząc po komentarzach zamieszczonych pod wpisem sędzi TK, wielu internautów nie podziela tych obaw. "W końcu nastało prawo i sprawiedliwość" — czytamy. Pozamykać wszystkich winnych, łamiących prawo i konstytucję. W końcu będzie porządek w tym kraju! — proponuje jeden z internautów.
Pojawiły się też "podziękowania" za to, że to dzięki opinii Krystyny Pawłowicz doszło do zatrzymania Kamińskiego i Wąsika, jak i sugestie, że modlitwy już zostały wysłuchane, ponieważ PiS został odsunięty od władzy.
Opinia prawna Krystyny Pawłowicz przyczyniła się do skazania Kamińskiego
Przypomnijmy: Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński, byli ministrowie w rządzie PiS, 20 grudnia 2023 r. zostali skazani prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. W ocenie sądu politycy przekroczyli uprawnienia.
Chodzi o skandal, który wybuchł w 2007 roku, za rządów PiS. CBA zatrzymało wtedy dwóch biznesmenów kojarzonych z Samoobroną. Mieli oni oferować odrolnienie ziemi na Mazurach za kilkumilionową łapówkę. Odrolnienie miało zostać przeprowadzone dzięki Andrzejowi Lepperowi.
Wybuchła afera korupcyjna (nazywana aferą gruntową), która doprowadziła do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR oraz przyspieszonych wyborów. Szefem CBA był wtedy Mariusz Kamiński, a jego zastępcą - Maciej Wąsik.
Co ciekawe, w 2007 r. Krystyna Pawłowicz była ekspertem prawnym i to ona napisała opinię, którą wykorzystano w procesie dotyczącym afery gruntowej. W ocenie Pawłowicz, CBA nie miało prawa samodzielnie wytwarzać fałszywych dokumentów, służących do uwiarygodnienia tajnych operacji (a właśnie to zrobili ludzie Kamińskiego). Ostatecznie, jak przypomina Onet, opinia Pawłowicz stała się dla sądu podstawą do uznania winy Kamińskiego i jego współpracowników.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.