Wielkie poruszenie wywołał w Krystynie Pawłowicz wpis portalu Niezależna.pl. Udostępniono w nim link do artykułu, który omawiał publikację ze szwedzkiej gazety "Dagens Nyheter". Napisano w niej, że Polska to "nacjonalistyczny i autorytarny reżim".
Czytaj także: Niedawno został posłem. Teraz chce się sprawdzić w ringu
Temat zarzutów szwedzkiej gazety z chęcią podchwyciła Krystyna Pawłowicz. Była posłanka udostępniła na Twitterze wpis Niezależnej, zawierający link do artykułu i dorzuciła przysłowiowe trzy grosze ze swojej strony. 69-latka zaapelowała do Szwedów o zwrot "zagrabionych dóbr kultury" z czasów potopu. Dodała również, że pamięta "o ich kulturowym barbarzyństwie".
Wpis byłej posłanki cieszy się dużą popularnością. Wielu zwolenników wsparło jej pomysł, podsuwając w komentarzach pomysły na sposób wyegzekwowania "sprawiedliwości".
Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski na przyszłość. Np. jak ponownie zdarzą się jakieś pożary na ogromną skalę. Bo już najwyższy czas, żeby zaczęli nas szanować. Tak zwyczajnie, po ludzku - napisał jeden z komentujących.
Trzeba zrobić wystawę na Okęciu i innych większych lotniskach poświęconą skradzionym nam dziełom sztuki. Z opisem w kilku językach kto ukradł i gdzie się znajduje obecnie - zaproponował internauta.
Ataki Pawłowicz na Szwedów miały już miejsce w przeszłości. Podczas trwania Euro 2020 była posłanka usilnie starała się powiązać mecze piłkarskie z wydarzeniami z potopu. Szerokim echem odbiły się wtedy jej wpisy na Twitterze, w których domagała się zwrócenia Polsce konkretnych eksponatów. Roszczenia 69-latki spotkały się z falą krytyki ze strony internautów i szwedzkich mediów.
Czytaj także: Toruń. Nie miał wstydu. Zrobił to na oczach dzieci
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.