Tegoroczny Marsz Niepodległości wywołuje sporo emocji jeszcze przed swoim rozpoczęciem. Wszystko przez zamieszanie związane z zezwoleniem na jego organizację. Jeszcze do 9 listopada wydawało się, że nie ma szans na legalne przejście przez ulice Warszawy, zgody nie wyraziły na to władze miasta. Niespodziewanie nastąpiła jednak zmiana decyzji. Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Kasprzyk nadał uroczystościom status formalny, co jest jednoznaczne z wydaniem zgody na przejście marszu.
W obliczu niezrozumiałej decyzji prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego odmawiającej legalności Marszowi Niepodległości podjąłem decyzję, aby nadać uroczystości status formalny na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy Prawo o zgromadzeniach - poinformował we wtorek szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Do całego zamieszania postanowiła odnieść się Krystyna Pawłowicz. Była poseł od lat wspiera inicjatywę Marszu Niepodległości, dlatego nie kryła swojego ogromnego zadowolenia z decyzji podjętej przez Jana Kasprzyka. Z tej okazji zamieściła na Twitterze podziękowanie i wspólne zdjęcie z szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Krystyna Pawłowicz nie może doczekać się tegorocznych obchodów Święta Niepodległości. Dzień przed 11 listopada zmieściła wpis, w którym przypomniała o zbliżających się obchodach. W związku z kryzysem na polsko-białoruskiej granicy zaapelowała o "pokazanie wschodowi i zachodowi", że nie oddamy niepodległości. Słowom towarzyszyła fotografia z jednego z marszów z ubiegłych lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.