To historia jak z filmu. Mundurowi z Wydziału Ruchu Drogowego stołecznej policji, pełniąc służbę w Warszawie, zauważyli szybko jadący pojazd. Jadąc oznakowanym radiowozem postanowili zatrzymać kierującego do kontroli.
Wszystko działo o 4 nad ranem na ulicy Jagiellońskiej w dzielnicy Praga Północ w Warszawie.
Funkcjonariusze nagrali wszystko dzięki umieszczonemu w aucie wideorejestratorowi. Kierowca zaczął uciekać po usłyszeniu sygnałów dźwiękowych. W szczytowym momencie kierujący jadący oplem z wypożyczalni osiągnął prędkość aż 145 kilometrów na godzine, co stanowiło przekroczenie dopuszczalnej aż o 85 km/h.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policyjny pościg i szczęśliwy finał w Warszawie
Kierowca nie zatrzymał się, wykonał gwałtowny manewr skrętu w lewo, po czym przy wjeździe na parking uszkodził znajdujący się tam szlaban oraz ogrodzenie i pojechał dalej. Policjanci kontynuowali pościg, który swój finał miał na warszawskiej dzielnicy Targówek, gdzie kierujący stracił panowanie nad pojazdem i zatrzymał się na słupie oświetleniowym. Nie zamierzał się łatwo poddać, porzucił pojazd i ucieczkę wraz z pasażerami kontynuował pieszo - informuje warszawska "drogówka".
Czytaj więcej: Strzelanina w Rosji. Wszystko się nagrało
Funkcjonariusze ruszyli w pościg. Po zatrzymaniu okazało się, kierowcą był 15-latek, który oczywiście nie mógł posiadać uprawnień do kierowania pojazdami. Dodatkowo dzień wcześniej powinien zjawić się w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym. Mundurowi odwieźli go do izby dziecka.
Poniżej można zobaczyć film nagrany przez policjantów: