Jak podało rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych, w obwodzie orenburskim, w którym leży Orsk, ogłoszono stan wyjątkowy. W mieście pękła tama. Woda zalała kilka tysięcy domów, a w zagrożonym regionie mieszka 10 tys. osób.
W ciągu nocy z soboty na niedzielę woda zalała wioski Nickel i Stroitel. Ratownicy ewakuowali okolicznych mieszkańców. Poziom rzeki Ural w regionie Orenburg osiągnął nawet 11 metrów. Gubernator regionu Orenburg powiedział, że była to najwyższa powódź w historii regionu.
Ewakuowano 4208 osób, w tym 1019 dzieci - poinformowały na Telegramie służby prasowe Denisa Paslera, gubernatora obwodu orenburskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na kilku ulicach w Orsku zablokowany był ruch. W niektórych dzielnicach odcięto gaz i światło. Na miejscu pracuje ponad 700 ratowników wyposażonych w specjalny sprzęt.
Z czego wynikał problem tamy? Dla mnie to też zagadka. Założyłem dwa czynniki. Pierwszy to czynnik ludzki, ktoś mógł użyć... złego sprzętu do naprawy i w ten sposób uszkodzono kilka rurociągów. Po obejrzeniu materiału uważam jednak, że ten czynnik jest mało prawdopodobny - powiedział dyrektor firmy, która budowała tamę.
Zobacz również: Atak na policjantów w Rosji. Jest ofiara śmiertelna
Rosjanin szybko znalazł wytłumaczenie ogromnej powodzi w Rosji. Wszystkiemu winne są... zwierzęta.
Został tylko jeden czynnik - gryzonie, które mogły przegryźć tamę. W tym wypadku wystarczył otwór o średnicy 2-3 centymetrów, aby tama puściła - podkreśla.
Protesty Orsku. Jest ostrzeżenie
Prokuratura przestrzega mieszkańców regionu przed protestami. W komunikacie podkreślono, że "określona impreza masowa nie została uzgodniona z władzami, w związku z czym udział w niej grozi odpowiedzialnością za naruszenie zasad przeprowadzania wiecu. Osoby zostaną ukarane także aresztem administracyjnym".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.